Więcej uczniów, więcej etatów, większe wydatki. Dobry rok w głubczyckich szkołach średnich
Nie sześć, a dziewięć pierwszych klas utworzono w szkołach ponadgimnazjalnych powiatu głubczyckiego. Pierwotnie planowano otwarcie po trzy klasy w zespołach: szkół mechanicznych oraz ogólnokształcących.
Po naborze okazało się, że zapotrzebowanie jest znacznie większe. Do głubczyckich placówek zapisało się około 240 uczniów, to o 1/3 więcej niż zakładano.
- Przy takich szacunkach zawsze zakładamy wariant pesymistyczny - mówi Tomasz Seń, kierownik wydziału oświaty i zdrowia w starostwie powiatowym w Głubczycach.
- Wiąże się to też z ruchem kadrowym, który do końca maja dyrektorzy szkół muszą zorganizować. Lepiej zaplanować mniej, niż później mieć problem. Wiąże to się też z tym, że część nauczycieli, którzy dostali wypowiedzenia warunków pracy na koniec maja, będą mieli wycofane te wypowiedzenia, będą mieli etaty.
Więcej klas, to też większe obciążenie dla powiatowej kasy.
- Budżet na pewno wytrzyma, choć subwencji brakuje - mówi Józef Kozina, starosta głubczycki. - My od dwóch, trzech lat, już się nie bilansujemy. Dawniej jeszcze subwencja wystarczała, a teraz nie. W tym roku dołożymy do oświaty około miliona złotych, oprócz subwencji, którą otrzymujemy. Pieniądze są już ujęte w budżecie. Mam nadzieję, że nie będzie potrzeby na więcej, bo pamiętajmy, że część nauczycieli odchodzi na emerytury swoją decyzją i wiadomo, że trzeba dawać odprawy, a one często nie są zaplanowane w budżecie.
Starostwo powiatowe w Głubczycach otrzymuje subwencję na poziomie 10 milionów złotych.
- Przy takich szacunkach zawsze zakładamy wariant pesymistyczny - mówi Tomasz Seń, kierownik wydziału oświaty i zdrowia w starostwie powiatowym w Głubczycach.
- Wiąże się to też z ruchem kadrowym, który do końca maja dyrektorzy szkół muszą zorganizować. Lepiej zaplanować mniej, niż później mieć problem. Wiąże to się też z tym, że część nauczycieli, którzy dostali wypowiedzenia warunków pracy na koniec maja, będą mieli wycofane te wypowiedzenia, będą mieli etaty.
Więcej klas, to też większe obciążenie dla powiatowej kasy.
- Budżet na pewno wytrzyma, choć subwencji brakuje - mówi Józef Kozina, starosta głubczycki. - My od dwóch, trzech lat, już się nie bilansujemy. Dawniej jeszcze subwencja wystarczała, a teraz nie. W tym roku dołożymy do oświaty około miliona złotych, oprócz subwencji, którą otrzymujemy. Pieniądze są już ujęte w budżecie. Mam nadzieję, że nie będzie potrzeby na więcej, bo pamiętajmy, że część nauczycieli odchodzi na emerytury swoją decyzją i wiadomo, że trzeba dawać odprawy, a one często nie są zaplanowane w budżecie.
Starostwo powiatowe w Głubczycach otrzymuje subwencję na poziomie 10 milionów złotych.