Poszukiwania ks. Krzysztofa Grzywocza zakończone
Zakończyła się akcja ratownicza po zaginięciu ks. Krzysztofa Grzywocza w szwajcarskich Alpach. Opolski kapłan, którego ostatni raz widziano przed tygodniem, ma prawny status zaginionego. Do Opola powróciła już rodzina księdza i delegacja kurii biskupiej, która obserwowała akcję na miejscu.
Nie wiadomo, czy poszukiwania będą kontynuowane, zaginiony miał bowiem powiedzieć "szukajcie mnie, a nie ciała". W miejsce, gdzie zaginął ks. Krzysztof Grzywacz, planują udać się jego przyjaciele. Biskup Andrzej Czaja, opolski ordynariusz, zachęca do dzielenia się nauką, którą głosił zaginiony, by poszukiwać go w tym, co zostawił.
- Nie umiemy go znaleźć, ale my wiemy, że jeżeli Pan zabrał to życie tutaj z ziemi, to na pewno jest dość bezpieczny, bo na tyle go znamy - zauważa bp Andrzej Czaja. - Może będzie nam jakiś znak dany, taki subiektywny, że może już jest u Pana. Tego jednak dziś nie umiemy wyrokować, ma status zaginionego, z nadzieją go ciągle szukamy. Kiedy przyjaciele pójdą w duchu trochę pożegnania, trochę pozdrowienia i z nadzieją, że może nam boska opatrzność akurat pozwoli go znaleźć. Uważam jednak, że teraz bardziej ważne jest odnajdywanie go na ścieżkach komunii wiary - dodaje.
W związku z zakończeniem akcji ratowniczej zakończyła się także zbiórka pieniędzy, którą prowadził opolski Caritas.
- W wyniku trzech dni zbiórki na konto Caritas z dopiskiem "Krzysztof" nadeszła kwota 225 tysięcy złotych - twierdzi ks. Arnold Drechsler, dyrektor Caritas diecezji opolskiej. - Te przelewy mają jeszcze charakter wygaszający, dlatego że jeżeli nie jest prowadzona akcja, przynajmniej w fazie odpłatnej, to nie powstają koszty. Nie ma akcji - nie ma kosztów. Ustała akcja poszukiwania, koszty zatrzymały się na jakimś poziomie, o którym nam jeszcze nie wiadomo, jaki będzie wysoki - dodaje.
Biskup Czaja wciąż zachęca do modlitwy za zaginionego kapłana. Uroczysta msza święta w jego intencji odprawiona zostanie w przyszły czwartek (31.08) o 15:00 w kościele seminaryjnym.
- Nie umiemy go znaleźć, ale my wiemy, że jeżeli Pan zabrał to życie tutaj z ziemi, to na pewno jest dość bezpieczny, bo na tyle go znamy - zauważa bp Andrzej Czaja. - Może będzie nam jakiś znak dany, taki subiektywny, że może już jest u Pana. Tego jednak dziś nie umiemy wyrokować, ma status zaginionego, z nadzieją go ciągle szukamy. Kiedy przyjaciele pójdą w duchu trochę pożegnania, trochę pozdrowienia i z nadzieją, że może nam boska opatrzność akurat pozwoli go znaleźć. Uważam jednak, że teraz bardziej ważne jest odnajdywanie go na ścieżkach komunii wiary - dodaje.
W związku z zakończeniem akcji ratowniczej zakończyła się także zbiórka pieniędzy, którą prowadził opolski Caritas.
- W wyniku trzech dni zbiórki na konto Caritas z dopiskiem "Krzysztof" nadeszła kwota 225 tysięcy złotych - twierdzi ks. Arnold Drechsler, dyrektor Caritas diecezji opolskiej. - Te przelewy mają jeszcze charakter wygaszający, dlatego że jeżeli nie jest prowadzona akcja, przynajmniej w fazie odpłatnej, to nie powstają koszty. Nie ma akcji - nie ma kosztów. Ustała akcja poszukiwania, koszty zatrzymały się na jakimś poziomie, o którym nam jeszcze nie wiadomo, jaki będzie wysoki - dodaje.
Biskup Czaja wciąż zachęca do modlitwy za zaginionego kapłana. Uroczysta msza święta w jego intencji odprawiona zostanie w przyszły czwartek (31.08) o 15:00 w kościele seminaryjnym.