Zabiła konkubenta, bo miała dość ciągłych libacji? Zbada to opolski sąd
Bożena S. - zdaniem prokuratury - miała dość kolejnej pijackiej awantury i dźgnęła swojego konkubenta nożem. Pokrzywdzony zmarł na miejscu, a prokuratura oskarżyła kobietę o zabójstwo, za co grozi jej nawet dożywocie. Na ławie oskarżonych zasiadł również brat zmarłego, którego oskarżono o nieudzielenie pomocy. W opolskim sądzie ruszył proces w tej sprawie.
- Do zdarzenia doszło w lutym tego roku w Brzegu w mieszkaniu przy ulicy Ofiar Katynia. Konkubina zmarłego miała dość tego, że była obrażana i ugodziła 48-letniego mężczyznę nożem - odczytywał wyjaśnienia oskarżonej prokurator Wojciech Fabijaniak.
- Ja się zdenerwowałam na Darka i wzięłam spod ławy nóż. Paliła się świeczka na stole, bo nie mamy prądu. Darek leżał na boku obrócony w stronę ściany i tak obrażał mnie. Wtedy postanowiłam, że go tym nożem ugodzę. Walnęłam go raz i był w porządku. Normalnie rozmawiał z nami jeszcze przez godzinę czy dwie - odczytywał prokurator Fabijaniak.
Po tym jak pokrzywdzony zmarł, jego brat - zdaniem prokuratury - wstał z fotela, powiedział "Bożena, on nie żyje" i wyszedł z mieszkania nie dzwoniąc po pomoc.
Proces toczy się przed Sądem Okręgowym w Opolu.
- Ja się zdenerwowałam na Darka i wzięłam spod ławy nóż. Paliła się świeczka na stole, bo nie mamy prądu. Darek leżał na boku obrócony w stronę ściany i tak obrażał mnie. Wtedy postanowiłam, że go tym nożem ugodzę. Walnęłam go raz i był w porządku. Normalnie rozmawiał z nami jeszcze przez godzinę czy dwie - odczytywał prokurator Fabijaniak.
Po tym jak pokrzywdzony zmarł, jego brat - zdaniem prokuratury - wstał z fotela, powiedział "Bożena, on nie żyje" i wyszedł z mieszkania nie dzwoniąc po pomoc.
Proces toczy się przed Sądem Okręgowym w Opolu.