Najlepsi drwale zmagają się Bobrowej. To zawody w lesie i na polanie
Mistrzowie piły walczą o tytuł najlepszego drwala w Bobrowej. Już po raz XVIII zawodnicy z całej Europy przyjechali tam na Międzynarodowe Zawody Drwali.
Zawody od lat skupiają wokół siebie drwali o największych umiejętnościach, są też przepustką do finału Mistrzostw Polski Drwali. Zawodnicy w pierwszym dniu musieli zmierzyć się z czterema konkurencjami. Jedną z nich był zręb drzewa w lesie, na który uczestnicy mieli tylko trzy minuty.
- W naszym fachu ważna jest przede wszystkim precyzja, musieliśmy się nią tu wykazać m.in w przerzynce kombinowanej - mówi Julia Królik, uczestniczka zawodów.
- Kombinowana, dlatego że pierwsze cięcie jest od dołu, drugie jest od góry i te dwa cięcia muszą się jak najdokładniej zejść ze sobą, ponieważ te kłody nie są równe tylko leżą pod pewnym kątem. Ten kąt też trzeba zachować, plastry muszą być równiutkie z wszystkich stron - dodaje.
Uczestnicy podkreślali, że drwal to jeden z najniebezpieczniejszych zawodów świata, a największym zagrożeniem przy ścince są spadające gałęzie, nad którymi nie da się zapanować.
- Drzewa są różne, nie ma dwóch takich samych drzew, po prostu trzeba podejść do każdego drzewa tak jakby się to robiło pierwszy raz. My możemy pociąć drzewo prawidłowo, a jakaś gałąź nas przytrzyma albo jakaś gałąź na nas upadnie - mówi Robert Glajza.
Rywalizacji drwali towarzyszy pokaz szybkiego rzeźbienia w drewnie, natomiast wieczorem odbędzie się tam zabawa taneczna.
- W naszym fachu ważna jest przede wszystkim precyzja, musieliśmy się nią tu wykazać m.in w przerzynce kombinowanej - mówi Julia Królik, uczestniczka zawodów.
- Kombinowana, dlatego że pierwsze cięcie jest od dołu, drugie jest od góry i te dwa cięcia muszą się jak najdokładniej zejść ze sobą, ponieważ te kłody nie są równe tylko leżą pod pewnym kątem. Ten kąt też trzeba zachować, plastry muszą być równiutkie z wszystkich stron - dodaje.
Uczestnicy podkreślali, że drwal to jeden z najniebezpieczniejszych zawodów świata, a największym zagrożeniem przy ścince są spadające gałęzie, nad którymi nie da się zapanować.
- Drzewa są różne, nie ma dwóch takich samych drzew, po prostu trzeba podejść do każdego drzewa tak jakby się to robiło pierwszy raz. My możemy pociąć drzewo prawidłowo, a jakaś gałąź nas przytrzyma albo jakaś gałąź na nas upadnie - mówi Robert Glajza.
Rywalizacji drwali towarzyszy pokaz szybkiego rzeźbienia w drewnie, natomiast wieczorem odbędzie się tam zabawa taneczna.