Opolscy politycy o ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej
Czy można było uniknąć błędów przy identyfikacji ofiar katastrofy smoleńskiej, przejąć śledztwo od Rosjan i należycie oddać hołd ofiarom i ich rodzinom? - o tym dyskutowali dziś (04.06) opolscy politycy, goście Niedzielnej Loży Radiowej.
Przypomnijmy według polskiej prokuratury w dziewięciu trumnach ofiar znaleziono szczątki innych osób niż te oficjalnie pochowane.
- Identyfikacja zwłok przy tego typu katastrofach zajmuje ekspertom średnio 2-3 miesiące, a tu była ogromna presja, żeby te ciała jak najszybciej sprowadzić do Polski - zauważa Tadeusz Jarmuziewicz z Platformy Obywatelskiej. - Proszę zauważyć, że ciało prezydenta Lecha Kaczyńskiego zostało zidentyfikowane 11 kwietnia czyli już na drugi dzień po katastrofie. Kolejne identyfikacje następowały 12 i 13 kwietnia, a 23 kwietnia przywieziono do Polski ostatnie trumny. Czyli w ciągu 13 dni zidentyfikowano ofiary, lepiej lub gorzej, podczas gdy świat to robi w 2-3 miesiące. Działanie w takiej presji musiało się skończyć tym co dzisiaj widzimy, czyli mnóstwem pomyłek - przekonywał Jarmuziewicz.
- Takie tłumaczenie brzmi jak usprawiedliwianie się - mówiła posłanka Katarzyna Czochara z Prawa i Sprawiedliwości
- Panie ministrze mówi Pan nieprawdę. Dobrze pamiętam, że większa część rodzin chciała aby jeszcze raz przeprowadzić badania ciał już w Polsce, ale był ewidentny zakaz. Nie można było tych trumien otwierać - odpowiadała posłanka PiS.
- Oddanie śledztwa stronie rosyjskiej było wtedy największym błędem polskiego rządu - przekonywał Grzegorz Zawiślak z formacji Kukiz'15. - Zastosowanie procedury chicagowskiej, czyli jak do lotu cywilnego, było totalna pomyłką. To wyglądało tak jakby Państwo Polskie nie miało w ogóle interesu w tym, żeby wyjaśnić precyzyjnie jak doszło do katastrofy i w sposób godny te ofiary przewieść do Polski i je pochować. Dla mnie odpowiedzialność za tę sytuację ponoszą Donald Tusk i Ewa Kopacz i pewnie jeszcze kilka innych osób i powinni za to odpowiedzieć - mówił Zawiślak.
- Można dziś pytać czy ten pośpiech w sprowadzaniu z Rosji ciał był wtedy wskazany, ale to nie jedyne pytania - mówił z kolei Antoni Konopka z Polskiego Stronnictwa Ludowego
- Była wtedy ta narodowa trauma, byliśmy w pewien sposób zgodnie pochyleni nad tym nieszczęściem. Ale trzeba dziś znów wrócić do pytań, kto doprowadził do tej tragedii, dlaczego tyle osób było na pokładzie tego samolotu - właściwie na te pytania oczekiwałbym dziś odpowiedzi - mówił Konopka. Jego zdaniem ekshumacje zostały zlecone głównie po to, żeby udowodnić teorię o zamachu na polski samolot.
Przemysław Pytlik z Nowoczesnej winą za aktualną sytuację obarcza rząd Platformy Obywatelskiej.
- Skoro wiedzieli, że nie ma możliwości uczestniczenia w sekcjach zwłok, kiedy nie było kontroli nad tym, co dzieje się z tymi ciałami, kiedy są plombowane i spawane metalowe trumny, bo w takich przywozi się ciała zza granicy i robią to Rosjanie, to był nasz święty obowiązek sprawdzić ponownie te trumny. Żeby teraz nie było tych tańców nad grobami, żeby PiS nie miało możliwości zbijania kapitału politycznego na tragedii ludzkiej - przekonywał Pytlik.
- To co się wydarzyło w czasie katastrofy, ale i to co dzieje się teraz to przede wszystkim tragedia rodzin tych ofiar - zauważył Marcin Gambiec radny Opola z Mniejszości Niemieckiej.
- Można było wtedy podjąć inne decyzje, tylko pamiętajmy o tym, że wtedy ludźmi rządziły emocje. Każdy, nawet osoby z rządu, reaguje w odpowiedni sposób i ma prawo podejmować dane decyzje. I takie a nie inne decyzje rząd wtedy podjął. Moim marzeniem jest, żeby wraz z końcem kadencji obecnego rządu, doszło także do zakończenia wyjaśniania tej katastrofy - mówił Marcin Gambiec.
- Identyfikacja zwłok przy tego typu katastrofach zajmuje ekspertom średnio 2-3 miesiące, a tu była ogromna presja, żeby te ciała jak najszybciej sprowadzić do Polski - zauważa Tadeusz Jarmuziewicz z Platformy Obywatelskiej. - Proszę zauważyć, że ciało prezydenta Lecha Kaczyńskiego zostało zidentyfikowane 11 kwietnia czyli już na drugi dzień po katastrofie. Kolejne identyfikacje następowały 12 i 13 kwietnia, a 23 kwietnia przywieziono do Polski ostatnie trumny. Czyli w ciągu 13 dni zidentyfikowano ofiary, lepiej lub gorzej, podczas gdy świat to robi w 2-3 miesiące. Działanie w takiej presji musiało się skończyć tym co dzisiaj widzimy, czyli mnóstwem pomyłek - przekonywał Jarmuziewicz.
- Takie tłumaczenie brzmi jak usprawiedliwianie się - mówiła posłanka Katarzyna Czochara z Prawa i Sprawiedliwości
- Panie ministrze mówi Pan nieprawdę. Dobrze pamiętam, że większa część rodzin chciała aby jeszcze raz przeprowadzić badania ciał już w Polsce, ale był ewidentny zakaz. Nie można było tych trumien otwierać - odpowiadała posłanka PiS.
- Oddanie śledztwa stronie rosyjskiej było wtedy największym błędem polskiego rządu - przekonywał Grzegorz Zawiślak z formacji Kukiz'15. - Zastosowanie procedury chicagowskiej, czyli jak do lotu cywilnego, było totalna pomyłką. To wyglądało tak jakby Państwo Polskie nie miało w ogóle interesu w tym, żeby wyjaśnić precyzyjnie jak doszło do katastrofy i w sposób godny te ofiary przewieść do Polski i je pochować. Dla mnie odpowiedzialność za tę sytuację ponoszą Donald Tusk i Ewa Kopacz i pewnie jeszcze kilka innych osób i powinni za to odpowiedzieć - mówił Zawiślak.
- Można dziś pytać czy ten pośpiech w sprowadzaniu z Rosji ciał był wtedy wskazany, ale to nie jedyne pytania - mówił z kolei Antoni Konopka z Polskiego Stronnictwa Ludowego
- Była wtedy ta narodowa trauma, byliśmy w pewien sposób zgodnie pochyleni nad tym nieszczęściem. Ale trzeba dziś znów wrócić do pytań, kto doprowadził do tej tragedii, dlaczego tyle osób było na pokładzie tego samolotu - właściwie na te pytania oczekiwałbym dziś odpowiedzi - mówił Konopka. Jego zdaniem ekshumacje zostały zlecone głównie po to, żeby udowodnić teorię o zamachu na polski samolot.
Przemysław Pytlik z Nowoczesnej winą za aktualną sytuację obarcza rząd Platformy Obywatelskiej.
- Skoro wiedzieli, że nie ma możliwości uczestniczenia w sekcjach zwłok, kiedy nie było kontroli nad tym, co dzieje się z tymi ciałami, kiedy są plombowane i spawane metalowe trumny, bo w takich przywozi się ciała zza granicy i robią to Rosjanie, to był nasz święty obowiązek sprawdzić ponownie te trumny. Żeby teraz nie było tych tańców nad grobami, żeby PiS nie miało możliwości zbijania kapitału politycznego na tragedii ludzkiej - przekonywał Pytlik.
- To co się wydarzyło w czasie katastrofy, ale i to co dzieje się teraz to przede wszystkim tragedia rodzin tych ofiar - zauważył Marcin Gambiec radny Opola z Mniejszości Niemieckiej.
- Można było wtedy podjąć inne decyzje, tylko pamiętajmy o tym, że wtedy ludźmi rządziły emocje. Każdy, nawet osoby z rządu, reaguje w odpowiedni sposób i ma prawo podejmować dane decyzje. I takie a nie inne decyzje rząd wtedy podjął. Moim marzeniem jest, żeby wraz z końcem kadencji obecnego rządu, doszło także do zakończenia wyjaśniania tej katastrofy - mówił Marcin Gambiec.