Dyrektor PCPR w Strzelcach Opolskich po roku nieobecności miał wrócić do pracy, ale nie pojawił się
Po roku nieobecności, Bernard Klyta, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Strzelcach Opolskich, miał 16 maja stawić się w pracy. Nie pojawił się ani tego dnia, ani kolejnego. Starosta docieka, co było powodem. Jeśli dyrektor nie wyjaśni sprawy, rozpoczęta będzie procedura w kierunku stwierdzenia porzucenia miejsca pracy.
18 kwietnia ubiegłego roku Bernard Klyta był na rozmowie ze starostą i psycholog. Po wyjściu z gabinetu starosty zasłabł i przewrócił się. Karetką został odwieziony do szpitala w Opolu. Po tym zdarzeniu najpierw pół roku był na zwolnieniu chorobowym, przez kolejne pół – miał świadczenia rehabilitacyjne.
- Do pracy miał wrócić 16 maja - mówi wicestarosta Janusz Żyłka. – Do dzisiaj się nie zgłosił. Oczekiwaliśmy jeszcze do dnia dzisiejszego czy wysłał jakąś informację w formie pisemnej przez pocztę. Jednakże takiej nie otrzymaliśmy. W związku z tym, w dniu dzisiejszym wysłaliśmy zapytanie, dlaczego nie stawił się do pracy. Chcemy wyjaśnić, czy zaistniały jakiekolwiek inne przesłanki ku temu, że pan dyrektor nie mógł stawić się w pracy.
Na czas nieobecności w pracy dyrektora PCPR-u jego obowiązki przejęła Jolanta Chowaniec. Z Bernardem Klytą nie udało nam się skontaktować.