Borys Budka mówił w Opolu o znaczeniu Trybunału Konstytucyjnego
Znaczenie Trybunału Konstytucyjnego dla demokracji było tematem spotkania z Borysem Budką, posłem Platformy Obywatelskiej, na Uniwersytecie Opolskim. Parlamentarzysta stara się tłumaczyć na spotkaniach w całej Polsce, że niezależne sądy, również ten konstytucyjny, mają bezpośrednie przełożenie na życie społeczeństwa.
- Jeżeli nie będzie niezależnych sądów, może się okazać, że zwykły obywatel nie ma szans w zderzeniu z państwem lub sąsiadem dobrze poukładanym politycznie. Staram się rozmawiać i tłumaczyć to. Wydaje mi się, że przez ostatnie 27 lat było zbyt mało edukacji obywatelsko-ekonomiczno-powszechnej - przekonuje.
Poseł PO uważa, że spadek poparcia dla jego partii na Opolszczyźnie wynika między innymi z efektów programu Rodzina 500+. Widzi też kilka innych przyczyn.
- Myślę, że przede wszystkim elektorat lewicowy głosuje na PiS. Z drugiej strony to efekt nieszczęsnego podziału na europejskiej stronie sceny politycznej – mam na myśli Nowoczesną i Platformę Obywatelską. Jeżeli połączymy te dwie siły, dodamy też sejmikowego koalicjanta, czyli Polskie Stronnictwo Ludowe, wynik sondażowy jest o wiele lepszy dla opozycji – zwraca uwagę.
Zdaniem posła Budki, program 500+ należy poprawić, zapewniając pieniądze również na pierwsze dziecko. Jako dodatkowy cel wskazuje też zniechęcenie kobiet do ucieczki z rynku pracy.
Poseł PO uważa, że spadek poparcia dla jego partii na Opolszczyźnie wynika między innymi z efektów programu Rodzina 500+. Widzi też kilka innych przyczyn.
- Myślę, że przede wszystkim elektorat lewicowy głosuje na PiS. Z drugiej strony to efekt nieszczęsnego podziału na europejskiej stronie sceny politycznej – mam na myśli Nowoczesną i Platformę Obywatelską. Jeżeli połączymy te dwie siły, dodamy też sejmikowego koalicjanta, czyli Polskie Stronnictwo Ludowe, wynik sondażowy jest o wiele lepszy dla opozycji – zwraca uwagę.
Zdaniem posła Budki, program 500+ należy poprawić, zapewniając pieniądze również na pierwsze dziecko. Jako dodatkowy cel wskazuje też zniechęcenie kobiet do ucieczki z rynku pracy.