Po pożarze nyskiej komendy. Jest budynek zastępczy, nie ma przeprowadzki
Nyska policja wciąż pracuje w trudnych warunkach lokalowych po pożarze budynku komendy, który miał miejsce w listopadzie ubiegłego roku. Obecnie trwa remont pomieszczeń i jest układany nowy dach. Nyskie starostwo przekazało już policji kilkupiętrowy obiekt przy ul. Słowiańskiej. Jest gotowość do przeprowadzki, ale wciąż nie ma podłączenia telekomunikacyjnego.
- Gnieździmy się, trudne są warunki zarówno dla policjantów, jak i dla naszych petentów, ale nie chcemy narzekać, bo dajemy radę - mówi komendant powiatowy policji w Nysie Piotr Smoleń.
Zaawansowany jest remont dachu komendy, który w części doszczętnie spłonął. Trwa także praca wewnątrz budynku, w pomieszczeniach, które zostały zalane wskutek prowadzonej akcji gaśniczej. Część funkcjonariuszy przeszła do obiektu naprzeciwko, gdzie mieszczą się służby prewencyjne.
- Sytuację rozwiązałaby przeprowadzka, której nie możemy się doczekać. Starostwo już dawno nam przekazało swój obiekt przy ul. Słowiańskiej. Mamy meble, sprzęt, jesteśmy gotowi przenieść się tam w każdej chwili. Jest tylko jedna, ale zasadnicza przeszkoda – budynek nie ma jeszcze przyłączy telekomunikacyjnych. Nie zależy to od naszych służb, a od firm zewnętrznych. Procedury są tu skomplikowane i pozostaje nam jedynie czekać – mówi Smoleń.
Zaawansowany jest remont dachu komendy, który w części doszczętnie spłonął. Trwa także praca wewnątrz budynku, w pomieszczeniach, które zostały zalane wskutek prowadzonej akcji gaśniczej. Część funkcjonariuszy przeszła do obiektu naprzeciwko, gdzie mieszczą się służby prewencyjne.
- Sytuację rozwiązałaby przeprowadzka, której nie możemy się doczekać. Starostwo już dawno nam przekazało swój obiekt przy ul. Słowiańskiej. Mamy meble, sprzęt, jesteśmy gotowi przenieść się tam w każdej chwili. Jest tylko jedna, ale zasadnicza przeszkoda – budynek nie ma jeszcze przyłączy telekomunikacyjnych. Nie zależy to od naszych służb, a od firm zewnętrznych. Procedury są tu skomplikowane i pozostaje nam jedynie czekać – mówi Smoleń.