Kolejki są potężne, ale pediatra chore dziecko przyjmie
- Żaden rodzic z chorym dzieckiem nie zostanie odesłany od nas z kwitkiem - mówi Brygida Manhart-Gołyga, p.o. dyrektora Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej "Centrum" w Opolu. Sprawą zajęliśmy się po telefonach do naszej redakcji, w których rodzice żalili się, że tuż po godzinie 8:00 rano nie było już miejsc do pediatrów.
- Teraz jest kumulacja chorób u najmłodszych i faktycznie poradnia dziecięca przeżywa oblężenie, a czterech lekarzy przyjmuje około 40 pacjentów dziennie - dodaje Manhart-Gołyga. - Pielęgniarka nie może ocenić jaki jest stan dziecka, więc jeżeli rodzic mówi, że ma wysoką temperaturę, wymiotuje, to kierujemy do lekarza. To lekarz decyduje, czy ono musi być przyjęte dzisiaj, poza kolejnością, czy też może poczekać na przykład do jutra. 16,17 łącznie w danym dniu przyjmujemy dzieci, które nie były zarejestrowane.
Słowa dyrekcji placówki potwierdzają rodzice, którzy z dziećmi czekali na wizytę u pediatry.
- Nie było żadnych problemów - mówi Marcin z Opola. - Co prawda dużo rodziców zgłaszających dzieci, ale nie było problemów. Miła obsługa, sprawnie to idzie.
- Z rejestracją nie mieliśmy dzisiaj większego problemu - dodaje Joanna z Opola. - Rejestrowaliśmy się telefonicznie. Trochę trzeba było poczekać, ale generalnie się udało.
Duże kolejki w ZOZ "Centrum" spowodowane są tym, że zdeklarowanych do tej przychodni jest 4,5 tysiąca dzieci. To najwięcej w Opolu.
Słowa dyrekcji placówki potwierdzają rodzice, którzy z dziećmi czekali na wizytę u pediatry.
- Nie było żadnych problemów - mówi Marcin z Opola. - Co prawda dużo rodziców zgłaszających dzieci, ale nie było problemów. Miła obsługa, sprawnie to idzie.
- Z rejestracją nie mieliśmy dzisiaj większego problemu - dodaje Joanna z Opola. - Rejestrowaliśmy się telefonicznie. Trochę trzeba było poczekać, ale generalnie się udało.
Duże kolejki w ZOZ "Centrum" spowodowane są tym, że zdeklarowanych do tej przychodni jest 4,5 tysiąca dzieci. To najwięcej w Opolu.