Plakatami wytykają samorządowcom, że nie realizują swoich wyborczych zobowiązań
Niedotrzymywanie obietnic wyborczych piętnuje kampania społeczna Stowarzyszenia Prudniczanie. W mieście rozklejono plakaty z napisem: „Radni przeciwko remontowi stadionu i budowie lodowiska”. Samorządowców tych wymieniono z imienia i nazwiska. Kontrowersje wzbudziło to, że nie zdecydowali się oni na wybór żadnej z dwóch koncepcji modernizacji stadionu miejskiego przy ulicy kolejowej.
- Myśmy nie ukrywali stanowiska w tej sprawie – komentuje akcję plakatową Zbigniew Kosiński, przewodniczący Rady Miejskiej w Prudniku. – Budowa takiego stadionu to dla gminy ogromne koszty. Po nas przyjdą kolejne rady miejskie i będą miały pretensje, że sparaliżowaliśmy praktycznie wszystkie inwestycje na wiele lat. Ssport na naszym terenie praktycznie utrzymuje gmina.
- W ostatnich wyborach samorządowych burmistrz i kandydaci na radnych obiecywali remont stadionu – przypomina Paweł Licznar ze Stowarzyszenia Prudniczanie. – Takie obietnice składano podczas debat, w gazetach oraz innych mediach. Gdy przyszło co do czego, radni wywinęli się z tego i zrzucają odpowiedzialność na kolejną radę miejską. Kiedy są wybory, wszyscy obiecują niestworzone rzeczy, a jak przychodzi co do czego, to ich nie ma.
O potrzebie remontu stadionu miejskiego dyskutuje się w Prudniku już drugą kadencję samorządową. Związaną z tym koncepcję przygotowano na zlecenie gminy. Realizacja miał kosztować 8 milionów złotych. Dwa razy większe wydatki pochłonęłaby propozycja projektantów związanych z klubem piłkarskim Pogoń Prudnik. Proponowali oni przeprowadzenie tego przedsięwzięcia np. w formule partnerstwa publiczno - prywatnego.
- W ostatnich wyborach samorządowych burmistrz i kandydaci na radnych obiecywali remont stadionu – przypomina Paweł Licznar ze Stowarzyszenia Prudniczanie. – Takie obietnice składano podczas debat, w gazetach oraz innych mediach. Gdy przyszło co do czego, radni wywinęli się z tego i zrzucają odpowiedzialność na kolejną radę miejską. Kiedy są wybory, wszyscy obiecują niestworzone rzeczy, a jak przychodzi co do czego, to ich nie ma.
O potrzebie remontu stadionu miejskiego dyskutuje się w Prudniku już drugą kadencję samorządową. Związaną z tym koncepcję przygotowano na zlecenie gminy. Realizacja miał kosztować 8 milionów złotych. Dwa razy większe wydatki pochłonęłaby propozycja projektantów związanych z klubem piłkarskim Pogoń Prudnik. Proponowali oni przeprowadzenie tego przedsięwzięcia np. w formule partnerstwa publiczno - prywatnego.