Wiceminister Jaki jednak nie będzie patronem miejskich obchodów wprowadzenia stanu wojennego
Patryk Jaki nie będzie patronował miejskim obchodom rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. To wynik krytycznej oceny tego pomysłu przez opozycję i niektórych działaczy opolskiej Solidarności, min Romana Kirsteina.
Arkadiusz Wiśniewski prezydent Opola i Marcin Ociepa przewodniczący rady miasta wydali w tej sprawie wspólne oświadczenie.
- Ta data powinna łączyć, a nie dzielić, nie chcemy, aby obchody odbywały się w cieniu sporu politycznego - mówi Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola. - Uważamy, że obchody 13 grudnia to ważna rocznica, która powinna łączyć, a nie dzielić. Niestety dziś są takie czasy, że partie "obkładają" się w sporach o różne rzeczy, a my chcemy, aby te uroczystości honorowane były przez wszystkich. Zapraszamy na te uroczystości już bez barw politycznych i oddajmy należną cześć bohaterom, którzy walczyli o wolną Polskę – dodaje Wiśniewski.
W oświadczeniu wydanym przez prezydenta miasta i przewodniczącego rady czytamy m.in.: "Osobą, która podjęła się przygotowania obchodów była wiceprzewodnicząca Rady Miasta, szefowa biura Posła Patryka Jakiego. Pani Radna nadzorowała również przygotowanie zaproszeń i to od niej wyszła inicjatywa patronatu honorowego Pana Posła. Jak mówiła, to Poseł Jaki był w ostatnich latach ich organizatorem z powodu braku obchodów miejskich".
Upamiętnienia wybuchu stanu wojennego w Opolu przez ostatnie lata miało miejsce za sprawą inicjatywy posła Patryka Jakiego. Tak broni jego honorowego patronatu nad tegorocznymi uroczystościami Małgorzata Wilkos, wiceprzewodnicząca rady miasta Opola.
- Nie chcieliśmy dublować uroczystości społecznych i miejskich dlatego zwróciłam się o ten patronat - mówi Wilkos. - W mojej ocenie nie ma nic złego w tym, że osoba, która przez lata dbała o pamięć ofiar stanu wojennego, objęła patronatem to wydarzenie. Sytuacja ta jest wykorzystywana przez ludzi i atakowana przez tych, którzy kiedy mieli możliwość, by upamiętnić ofiary stanu wojennego, nie robili tego - dodaje Wilkos.
W oświadczeniu czytamy również, że sprawdzone zostanie czy nie doszło do naruszenia praw autorskich do zdjęcia "Czas Apokalipsy" Chrisa Niedenthala.
- Jest to fotografia powszechnie znana, wykorzystywana w wielu publikacjach - mówi Wilkos. - Takie zdjęcie może być wykorzystywane, gdy jego publikacja nie przynosi korzyści finansowych. Warunkiem jest to, aby widniało nazwisko autora. Okazało się, że na etapie prac graficznych zostało ono przysłonięte flagą. Jest to błąd po mojej stronie - przyznaje Wilkos.
- Ta data powinna łączyć, a nie dzielić, nie chcemy, aby obchody odbywały się w cieniu sporu politycznego - mówi Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola. - Uważamy, że obchody 13 grudnia to ważna rocznica, która powinna łączyć, a nie dzielić. Niestety dziś są takie czasy, że partie "obkładają" się w sporach o różne rzeczy, a my chcemy, aby te uroczystości honorowane były przez wszystkich. Zapraszamy na te uroczystości już bez barw politycznych i oddajmy należną cześć bohaterom, którzy walczyli o wolną Polskę – dodaje Wiśniewski.
W oświadczeniu wydanym przez prezydenta miasta i przewodniczącego rady czytamy m.in.: "Osobą, która podjęła się przygotowania obchodów była wiceprzewodnicząca Rady Miasta, szefowa biura Posła Patryka Jakiego. Pani Radna nadzorowała również przygotowanie zaproszeń i to od niej wyszła inicjatywa patronatu honorowego Pana Posła. Jak mówiła, to Poseł Jaki był w ostatnich latach ich organizatorem z powodu braku obchodów miejskich".
Upamiętnienia wybuchu stanu wojennego w Opolu przez ostatnie lata miało miejsce za sprawą inicjatywy posła Patryka Jakiego. Tak broni jego honorowego patronatu nad tegorocznymi uroczystościami Małgorzata Wilkos, wiceprzewodnicząca rady miasta Opola.
- Nie chcieliśmy dublować uroczystości społecznych i miejskich dlatego zwróciłam się o ten patronat - mówi Wilkos. - W mojej ocenie nie ma nic złego w tym, że osoba, która przez lata dbała o pamięć ofiar stanu wojennego, objęła patronatem to wydarzenie. Sytuacja ta jest wykorzystywana przez ludzi i atakowana przez tych, którzy kiedy mieli możliwość, by upamiętnić ofiary stanu wojennego, nie robili tego - dodaje Wilkos.
W oświadczeniu czytamy również, że sprawdzone zostanie czy nie doszło do naruszenia praw autorskich do zdjęcia "Czas Apokalipsy" Chrisa Niedenthala.
- Jest to fotografia powszechnie znana, wykorzystywana w wielu publikacjach - mówi Wilkos. - Takie zdjęcie może być wykorzystywane, gdy jego publikacja nie przynosi korzyści finansowych. Warunkiem jest to, aby widniało nazwisko autora. Okazało się, że na etapie prac graficznych zostało ono przysłonięte flagą. Jest to błąd po mojej stronie - przyznaje Wilkos.