Szteliga prawomocnie uniewinniony. Wysokości kar pozostałych głównych oskarżonych zostały utrzymane
Wrocławski Sąd Apelacyjny wydał prawomocny wyrok w aferze korupcyjnej przy ubezpieczaniu Elektrowni Opole.
Potrzymał decyzję sądu pierwszej instancji uniewinniającą Jerzego Szteligę. Wyroki wydane w stosunku do pozostałych oskarżonych również zostały utrzymane w mocy.
Przypomnijmy: w pierwszej instancji Aleksandra Jakubowska, była posłanka SLD, została skazana na karę 2 lat więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Były prezes Elektrowni Henryk Sz., była dyrektorka PZU Stanisława Ch. oraz Maciej J. zostali skazani na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 4 lata.
Sąd apelacyjny zmienił wyrok w zakresie odpowiedzialności byłej prezeski opolskiego PZU Stanisławy Ch. stwierdzając między innymi, że będące przedmiotem postępowania faktury zostały podrobione.
Łącznie sąd odwoławczy rozpatrywał 11 apelacji, które złożyli zarówno prokurator jak i część oskarżonych.
Śledczy w części apelacji żądali wyższych wyroków bez zawieszenia, a w innych chcieli, aby sprawa była przekazana do ponownego rozpoznania.
Według prokuratury główni oskarżeni dzielili się prowizją, jaką broker otrzymywał z tytułu ubezpieczenia majątku elektrowni. Łączna kwota łapówek miała wynieść około półtora miliona złotych.
Do tych zdarzeń doszło w latach 2002 - 2004, natomiast proces rozpoczął się w marcu 2009 roku.
Akt oskarżenia obejmował blisko 80 zarzutów, które w większości dotyczyły korupcji.
Przypomnijmy: w pierwszej instancji Aleksandra Jakubowska, była posłanka SLD, została skazana na karę 2 lat więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Były prezes Elektrowni Henryk Sz., była dyrektorka PZU Stanisława Ch. oraz Maciej J. zostali skazani na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 4 lata.
Sąd apelacyjny zmienił wyrok w zakresie odpowiedzialności byłej prezeski opolskiego PZU Stanisławy Ch. stwierdzając między innymi, że będące przedmiotem postępowania faktury zostały podrobione.
Łącznie sąd odwoławczy rozpatrywał 11 apelacji, które złożyli zarówno prokurator jak i część oskarżonych.
Śledczy w części apelacji żądali wyższych wyroków bez zawieszenia, a w innych chcieli, aby sprawa była przekazana do ponownego rozpoznania.
Według prokuratury główni oskarżeni dzielili się prowizją, jaką broker otrzymywał z tytułu ubezpieczenia majątku elektrowni. Łączna kwota łapówek miała wynieść około półtora miliona złotych.
Do tych zdarzeń doszło w latach 2002 - 2004, natomiast proces rozpoczął się w marcu 2009 roku.
Akt oskarżenia obejmował blisko 80 zarzutów, które w większości dotyczyły korupcji.