Nyskich radnych czekają kilkudniowe obrady? To bardzo prawdopodobne, wraca temat DEKADY
1000 uwag wpłynęło do zmiany planu zagospodarowania terenu, na którym ma powstać nyska galeria DEKADA. Muszą być rozpatrzone na jednej sesji rady miejskiej, co oznacza, że może ona potrwać nawet kilkadziesiąt godzin. Radni zastanawiają się zatem nad swoistym „skoszarowaniem”, z noclegami włącznie.
- Wyliczyłem, że skromnie potrzeba 80 godzin na przeanalizowanie 1000 wniosków. Nie uwzględniam przy tym dłuższych dyskusji, a takie, jeśli chodzi o galerię DEKADA, są u nas normą. Pozostaje zatem skoszarowanie się na kilka dni, aż poleci biały dym - mówi radny Romuald Kamuda (SLD), przewodniczący komisji rewizyjnej RM Nysy.
Kamuda dodaje, że to precedens w skali kraju. Niedawno rozmawiał o tej sprawie na ogólnopolskim spotkaniu samorządowców w Katowicach. Tam też nie znaleziono konkretnej recepty, jak taka sesja powinna wyglądać. Radny ma jednak pewien pomysł. Na razie jednak nie wyklucza zainteresowania sprawą organów ścigania, ponieważ podejrzewa, że mogło dojść do naruszenia prawa. Zdaniem radnego, w taki sposób zadziałali przeciwnicy polityczni, przeciwnicy burmistrza, czy też nyskie lobby gospodarcze przeciwne DEKADZIE.
Przewodniczący Rady Miejskiej w Nysie Paweł Nakonieczny (PiS) z całą powagą przymierza się do nowego wyzwania.
- Sprawa tylko pozornie może się wydawać zabawna, to, że sesja potrwa nieprzerwanie 2 czy 3 dni z przerwą na sen radnego. Przepis mówi wyraźnie, że uchwała musi być procedowana na jednej sesji. Zatem rozglądam się za odpowiednią lokalizacją, bo sala urzędu miejskiego nie spełnia takich wymagań. Mam już wstępnie wytypowane takie miejsca. Na razie nie został ustalony termin sesji, bo inicjatywę najpierw musi wykazać burmistrz. Żaden projekt jeszcze nie wpłynął – mówi Nakonieczny.
Zdaniem radnego opozycji Piotra Wojtasika (Liga Nyska), nie powinno dojść do sytuacji, aby radni musieli nocować, bowiem większość uwag dotyczy jednej sprawy – ulicy Drzymały koło przyszłej galerii, która ma zostać wyłączona z ruchu. Zatem nie będzie potrzeby rozpatrywania wielu uwag z osobna.
Radny dodaje, że cieszy go taka powszechna mobilizacja mieszkańców.
- To przykład obywatelskiego protestu przeciwko planom burmistrza i planom inwestora, który robi w Nysie co chce i na wiele mu się pozwala. Cieszę się, że Nysa wstaje z kolan, bo dotychczas na tych kolanach przed inwestorem klęczała – mówi Wojtasik.
Tematem zajmowaliśmy się szerzej w Loży Radiowej
Kamuda dodaje, że to precedens w skali kraju. Niedawno rozmawiał o tej sprawie na ogólnopolskim spotkaniu samorządowców w Katowicach. Tam też nie znaleziono konkretnej recepty, jak taka sesja powinna wyglądać. Radny ma jednak pewien pomysł. Na razie jednak nie wyklucza zainteresowania sprawą organów ścigania, ponieważ podejrzewa, że mogło dojść do naruszenia prawa. Zdaniem radnego, w taki sposób zadziałali przeciwnicy polityczni, przeciwnicy burmistrza, czy też nyskie lobby gospodarcze przeciwne DEKADZIE.
Przewodniczący Rady Miejskiej w Nysie Paweł Nakonieczny (PiS) z całą powagą przymierza się do nowego wyzwania.
- Sprawa tylko pozornie może się wydawać zabawna, to, że sesja potrwa nieprzerwanie 2 czy 3 dni z przerwą na sen radnego. Przepis mówi wyraźnie, że uchwała musi być procedowana na jednej sesji. Zatem rozglądam się za odpowiednią lokalizacją, bo sala urzędu miejskiego nie spełnia takich wymagań. Mam już wstępnie wytypowane takie miejsca. Na razie nie został ustalony termin sesji, bo inicjatywę najpierw musi wykazać burmistrz. Żaden projekt jeszcze nie wpłynął – mówi Nakonieczny.
Zdaniem radnego opozycji Piotra Wojtasika (Liga Nyska), nie powinno dojść do sytuacji, aby radni musieli nocować, bowiem większość uwag dotyczy jednej sprawy – ulicy Drzymały koło przyszłej galerii, która ma zostać wyłączona z ruchu. Zatem nie będzie potrzeby rozpatrywania wielu uwag z osobna.
Radny dodaje, że cieszy go taka powszechna mobilizacja mieszkańców.
- To przykład obywatelskiego protestu przeciwko planom burmistrza i planom inwestora, który robi w Nysie co chce i na wiele mu się pozwala. Cieszę się, że Nysa wstaje z kolan, bo dotychczas na tych kolanach przed inwestorem klęczała – mówi Wojtasik.
Tematem zajmowaliśmy się szerzej w Loży Radiowej