Opolscy działacze PSL przeciwko CETA. Porozumienie z Kanadą zniszczy polskie rolnictwo?
CETA zagraża polskiemu rolnictwu - takie stanowisko zaprezentowali podczas konferencji prasowej w Opolu przedstawiciele Polskiego Stronnictwa Ludowego w regionie.
Ludowcy przedstawili przypuszczalne skutki wejścia w życie umowy handlowej z Kanadą, którą rząd PiS poparł na szczycie w Bratysławie.
- Stanowczo protestujemy przeciwko takim działaniom - mówi Stanisław Rakoczy, szef PSL na Opolszczyźnie.
- Po pierwsze, CETA znosi cła ochronne. Spowoduje to zalanie polskiego rynku przez amerykańską żywność, która jest znacznie tańsza ze względu na to, że nie ma tam wymogów jakościowych, a jeżeli są, to bardzo niskie. Oznacza to więc pewną śmierć dla polskiego rolnictwa - podkreśla Rakoczy.
Wiceprezes PSL w regionie Andrzej Butra zwraca szczególną uwagę na ryzyko zalania Polski żywnością genetycznie modyfikowaną.
- Gdy byłem wiceministrem rolnictwa, jako jeden z nielicznych krajów broniliśmy się przed możliwością sprowadzania takiej żywności - wspomina rozmowy ze Stanami Zjednoczonymi.
- Mimo naszego oporu, cały czas ówczesna opozycja, czyli Prawo i Sprawiedliwość, bezwzględnie atakowała nas, że wpuszczamy GMO na polski rynek i chcemy doprowadzić do eliminacji naturalnych, polskich, zdrowych roślin. Nie brano wtedy pod uwagę naszego skutecznego oporu, który spowodował, że nie doszło do podpisania tamtej umowy - zaznacza Butra.
Z kolei wicemarszałka regionu Antoniego Konopkę niepokoi brak konsultacji społecznych związanych z tą ważną umową handlową.
- Nie może być tak, że brakuje tutaj głosu obywateli przy braku jednocześnie informacji o skutkach tej umowy dla polskiej gospodarki, liczby miejsc pracy i sytuacji ekonomicznej rolników - podkreśla Konopka.
Inne negatywne skutki CETA, na które wskazuje PSL, to: likwidacja małych gospodarstw rolnych, problemy z eksportem, spowolnienie gospodarcze w kraju, a także bardzo duże wzmocnienie międzynarodowych korporacji.
- Stanowczo protestujemy przeciwko takim działaniom - mówi Stanisław Rakoczy, szef PSL na Opolszczyźnie.
- Po pierwsze, CETA znosi cła ochronne. Spowoduje to zalanie polskiego rynku przez amerykańską żywność, która jest znacznie tańsza ze względu na to, że nie ma tam wymogów jakościowych, a jeżeli są, to bardzo niskie. Oznacza to więc pewną śmierć dla polskiego rolnictwa - podkreśla Rakoczy.
Wiceprezes PSL w regionie Andrzej Butra zwraca szczególną uwagę na ryzyko zalania Polski żywnością genetycznie modyfikowaną.
- Gdy byłem wiceministrem rolnictwa, jako jeden z nielicznych krajów broniliśmy się przed możliwością sprowadzania takiej żywności - wspomina rozmowy ze Stanami Zjednoczonymi.
- Mimo naszego oporu, cały czas ówczesna opozycja, czyli Prawo i Sprawiedliwość, bezwzględnie atakowała nas, że wpuszczamy GMO na polski rynek i chcemy doprowadzić do eliminacji naturalnych, polskich, zdrowych roślin. Nie brano wtedy pod uwagę naszego skutecznego oporu, który spowodował, że nie doszło do podpisania tamtej umowy - zaznacza Butra.
Z kolei wicemarszałka regionu Antoniego Konopkę niepokoi brak konsultacji społecznych związanych z tą ważną umową handlową.
- Nie może być tak, że brakuje tutaj głosu obywateli przy braku jednocześnie informacji o skutkach tej umowy dla polskiej gospodarki, liczby miejsc pracy i sytuacji ekonomicznej rolników - podkreśla Konopka.
Inne negatywne skutki CETA, na które wskazuje PSL, to: likwidacja małych gospodarstw rolnych, problemy z eksportem, spowolnienie gospodarcze w kraju, a także bardzo duże wzmocnienie międzynarodowych korporacji.