Rasizm na strzeleckim basenie? Poszło... o brudne klapki poszkodowanego
Prokuratura oskarżyła 42-letniego ratownika Tomasza G. o dyskryminację na tle narodowościowym. Do zdarzenia miało dojść na basenie w Strzelcach Opolskich. Poszkodowany Egipcjanin utrzymuje, że ze względu na pochodzenie został trzy razy uderzony i obrażony. Oskarżony twierdzi zaś, że tego nie zrobił i zarzuca poszkodowanemu, iż ten regularnie łamał regulamin pływalni.
Kością niezgody w tym przypadku miały być... brudne klapki poszkodowanego, w których Egipcjanin chciał wejść na basen. Oskarżony ratownik miał mu na to nie pozwolić i wtedy zdaniem prokuratura Macieja Hankusa doszło do złamania prawa.
- Powiedział pokrzywdzonemu, że klapki, które posiada są tak samo brudne jak on. Oraz, że pokrzywdzony nie ma czego tutaj szukać i ma wracać do kraju - mówił strzelecki prokurator.
Tomasz G. wyjaśnił, że owszem doszło do sprzeczki na temat klapków poszkodowanego, ale nikt nikogo nie uderzył i nie obraził.
- Poszkodowany nagminnie łamie regulamin. Przyjechał z innej strony świata, kultura tamta jest taka, jaka jest. Ja przez 17 lat byłem policjantem i dla mnie przestrzegane przepisów jest oczywiste - dodał Tomasz G.
Były policjant, obecnie ratownik został również oskarżony o pobicie swojej żony, która była na rozprawie i złożyła wniosek o umorzenie tego zarzutu. Sąd nie wyraził na to zgody.
Proces ruszył przed Sądem Okręgowym w Opolu.
- Powiedział pokrzywdzonemu, że klapki, które posiada są tak samo brudne jak on. Oraz, że pokrzywdzony nie ma czego tutaj szukać i ma wracać do kraju - mówił strzelecki prokurator.
Tomasz G. wyjaśnił, że owszem doszło do sprzeczki na temat klapków poszkodowanego, ale nikt nikogo nie uderzył i nie obraził.
- Poszkodowany nagminnie łamie regulamin. Przyjechał z innej strony świata, kultura tamta jest taka, jaka jest. Ja przez 17 lat byłem policjantem i dla mnie przestrzegane przepisów jest oczywiste - dodał Tomasz G.
Były policjant, obecnie ratownik został również oskarżony o pobicie swojej żony, która była na rozprawie i złożyła wniosek o umorzenie tego zarzutu. Sąd nie wyraził na to zgody.
Proces ruszył przed Sądem Okręgowym w Opolu.