Nieznany sprawca wytruł pszczoły w 40 ulach
Straty oszacowano na ponad 40 tysięcy złotych a dotyczą pszczelarzy z powiatu kluczborskiego, którzy wywieźli swoje pasieki do Waliszowa koło Kłodzka.
Owady wyginęły prawdopodobnie w wyniku użycia silnie trującego oprysku. Henryk Nosewicz, któremu zabito 4 pszczele rodziny uważa, że to celowe działanie konkurencji.
- Jest tam taki pan, który odgrażał się, że on załatwi te pszczoły. Sam ma kilka uli natomiast gryki którą pszczoły zapylały jest sporo, więc zachował się jak pies ogrodnika. Widok wytrutych dziesiątek tysięcy pszczół był przerażający, dlatego nie rozumiem jak coś takiego mógł zrobić pszczelarz - podkreśla Nosewicz.
Pszczelarz wylicza, że sprawca wytruł ponad milion owadów a strat doznało 3 właścicieli pasiek. Sprawą zainteresowała się policja, która wszczęła dochodzenie w tej sprawie.
- Jest tam taki pan, który odgrażał się, że on załatwi te pszczoły. Sam ma kilka uli natomiast gryki którą pszczoły zapylały jest sporo, więc zachował się jak pies ogrodnika. Widok wytrutych dziesiątek tysięcy pszczół był przerażający, dlatego nie rozumiem jak coś takiego mógł zrobić pszczelarz - podkreśla Nosewicz.
Pszczelarz wylicza, że sprawca wytruł ponad milion owadów a strat doznało 3 właścicieli pasiek. Sprawą zainteresowała się policja, która wszczęła dochodzenie w tej sprawie.