Infolinia czy „Okno życia” ? W Opolu szukają najkorzystniejszego rozwiązania
Zamiast "Okna życia" - grupa interwencja, która będzie reagować w razie zamiaru porzucenia przez rodziców dziecka. To propozycja położnej Ewy Janiuk, wiceprezes Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych, która reprezentuje także opolskiego biskupa i Diecezjalną Fundację Ochrony Życia.
Przypomnijmy, z propozycją uruchomienia w stolicy regionu "Okna życia" wyszedł m.in. radny opolski Marek Kawa.
- Na to rozwiązanie udało nam się zabezpieczyć pieniądze w tegorocznym budżecie, ale spotykamy się z oporem - mówi radny.
- Nie chcemy pokryć całego województwa „Oknami życia”, ale chcemy mieć spokojne sumienie, że zrobiliśmy wszystko, co pozwoli uratować ludzkie życie. Takie okno powinno funkcjonować przynajmniej w Opolu. Kiedy okaże się po kilku latach, że nie spełnia swoich funkcji, podejmiemy decyzję o jego likwidacji – dodaje Kawa.
Proponowana przez położną Ewę Janiuk specjalna grupa interwencyjna działałaby w całym województwie.
- Nasza propozycja to zespół specjalistów, który pojedzie do matki bądź opiekuna chcącego zrezygnować z opieki nad dzieckiem. Dzięki temu zbierzemy niezbędne informacje - tłumaczy położna.
- To nie ta osoba ma szukać miejsca, gdzie może pozostawić dziecko. To ona dzwoni w akcie desperacji i zespół przyjeżdża do niej. Wszystko odbywa się w atmosferze dyskrecji i jest znacznie bezpieczniejsze. Proszę zauważyć, że „Okno życia”, służyłoby jedynie noworodkom. Co w przypadku dzieci starszych ?
Janiuk dodaje, że według badań nad przypadkami dzieciobójstwa, osoby, które dokonały tego przestępstwa, nigdy nie analizowały bezpiecznego porzucenia dziecka. Z kolei pozostawienie malucha w "Oknie życia", komplikuje jego sytuację prawną i opiekuńczą.
Radny Marek Kawa planuje po wakacjach zorganizować otwartą debatę, która ma ostatecznie zdecydować, które rozwiązanie zostanie w Opolu wybrane: "Okno życia" czy grupa interwencyjna.
- Na to rozwiązanie udało nam się zabezpieczyć pieniądze w tegorocznym budżecie, ale spotykamy się z oporem - mówi radny.
- Nie chcemy pokryć całego województwa „Oknami życia”, ale chcemy mieć spokojne sumienie, że zrobiliśmy wszystko, co pozwoli uratować ludzkie życie. Takie okno powinno funkcjonować przynajmniej w Opolu. Kiedy okaże się po kilku latach, że nie spełnia swoich funkcji, podejmiemy decyzję o jego likwidacji – dodaje Kawa.
Proponowana przez położną Ewę Janiuk specjalna grupa interwencyjna działałaby w całym województwie.
- Nasza propozycja to zespół specjalistów, który pojedzie do matki bądź opiekuna chcącego zrezygnować z opieki nad dzieckiem. Dzięki temu zbierzemy niezbędne informacje - tłumaczy położna.
- To nie ta osoba ma szukać miejsca, gdzie może pozostawić dziecko. To ona dzwoni w akcie desperacji i zespół przyjeżdża do niej. Wszystko odbywa się w atmosferze dyskrecji i jest znacznie bezpieczniejsze. Proszę zauważyć, że „Okno życia”, służyłoby jedynie noworodkom. Co w przypadku dzieci starszych ?
Janiuk dodaje, że według badań nad przypadkami dzieciobójstwa, osoby, które dokonały tego przestępstwa, nigdy nie analizowały bezpiecznego porzucenia dziecka. Z kolei pozostawienie malucha w "Oknie życia", komplikuje jego sytuację prawną i opiekuńczą.
Radny Marek Kawa planuje po wakacjach zorganizować otwartą debatę, która ma ostatecznie zdecydować, które rozwiązanie zostanie w Opolu wybrane: "Okno życia" czy grupa interwencyjna.