- Minęły już 34 lata, a my wciąż się spotykamy, pamiętamy i dyskutujemy – mówi Andrzej Koziar. Jego zdaniem stan wojenny był zbyt brutalnym, niewspółmiernym starciem. - Z jednej strony karabiny i czołgi, z drugiej – bezbronni ludzie, którzy szli nieraz z kwiatami, czy z modlitwą, bo był to czas przedświąteczny.

- Ostatecznie osądzi to historia. Pozostaje się tylko cieszyć, że wciąż pamiętamy, że czegoś się nauczyliśmy, że spotkamy się każdego roku w tę rocznicę – mówi Koziar.

Do bastionu przyszło kilkadziesiąt osób, głównie związanych ze środowiskiem nyskiej NSZZ „Solidarność”, która jest organizatorem obchodów.

- 13 grudnia, w rocznicę stanu wojennego, zapraszamy o godz. 08:00 na mszę do nyskiej bazyliki, a potem pod pomnik Patriotom Polskim, gdzie złożymy wieńce i kwiaty – mówi Ryszard Jamiński – wiceprzewodniczący nyskiego oddziału NSZZ „Solidarność”. Zapłoną też znicze na grobie nyskiej ofiary stanu wojennego – Bogusława Podborączyńskiego.