"Burmistrz Korfantowa wprowadza dyktaturę"? - Żądam przeprosin - odpowiada Janusz Wójcik
Burmistrz Korfantowa "tłumi wolność słowa", "tłamsi demokrację" i wprowadza "dyktaturę". Takie określenia padły w piśmie skierowanym do mediów przez Ryszarda Nowaka, prezesa fundacji "Przyszłość i Rozwój na rzecz gminy Korfantów". Burmistrz Janusz Wójcik zaprzecza i żąda przeprosin.
Zdaniem prezesa korfantowskiej fundacji Ryszarda Nowaka, burmistrz zabronił tamtejszym gimnazjalistom uczestnictwa w maratonie pisania listów, który organizują wolontariusze z Amnesty International. Miały to być pisma w obronie osób, których prawa pogwałcono, a jako przykłady podano m.in. św. Marię z Burkina Faso, która została wydana wbrew prawu za mąż, a także Teodorę z Salwadoru, skazaną na 30 lat za aborcję.
Burmistrz Janusz Wójcik odpiera te oskarżenia.
- Nikomu niczego nie zakazałem, ale to prawda, że rozmawiałem z dyrektorką szkoły, aby dzieci przyniosły zgodę od rodziców, bo miałem od kilku z nich telefony z pytaniami, o co dokładnie chodzi. Wszystko miało się odbywać w trakcie zajęć szkolnych i nie chcę popełnić jakiegoś błędu jako organ nadzorujący szkoły – mówi burmistrz.
Wójcik podkreśla, że akcja, choć szczytna, porusza kwestie ideologiczne i światopoglądowe, a gimnazjaliści to jeszcze bardzo młodzi ludzie.
Małgorzata Sinicka, dyrektor Gimnazjum im. Czesława Niemena w Korfantowie dziwi się całemu zamieszaniu. Przyznaje, że po rozmowie z burmistrzem szkoła wycofała się z maratonu pisania listów - była to jednak decyzja dyrekcji, a nie burmistrza.
- Muszę się tej akcji dokładnie przyjrzeć, ale nie wykluczam, że wrócimy do tego tematu – mówi Radiu Opole.
Z kolei burmistrz Korfantowa żąda przeprosin od Ryszarda Nowaka, w przeciwnym razie skieruje sprawę na drogę prawną.
Burmistrz Janusz Wójcik odpiera te oskarżenia.
- Nikomu niczego nie zakazałem, ale to prawda, że rozmawiałem z dyrektorką szkoły, aby dzieci przyniosły zgodę od rodziców, bo miałem od kilku z nich telefony z pytaniami, o co dokładnie chodzi. Wszystko miało się odbywać w trakcie zajęć szkolnych i nie chcę popełnić jakiegoś błędu jako organ nadzorujący szkoły – mówi burmistrz.
Wójcik podkreśla, że akcja, choć szczytna, porusza kwestie ideologiczne i światopoglądowe, a gimnazjaliści to jeszcze bardzo młodzi ludzie.
Małgorzata Sinicka, dyrektor Gimnazjum im. Czesława Niemena w Korfantowie dziwi się całemu zamieszaniu. Przyznaje, że po rozmowie z burmistrzem szkoła wycofała się z maratonu pisania listów - była to jednak decyzja dyrekcji, a nie burmistrza.
- Muszę się tej akcji dokładnie przyjrzeć, ale nie wykluczam, że wrócimy do tego tematu – mówi Radiu Opole.
Z kolei burmistrz Korfantowa żąda przeprosin od Ryszarda Nowaka, w przeciwnym razie skieruje sprawę na drogę prawną.