Biznesmen atakuje na Facebooku dyrektora nyskiego ZOZ. - To stek kłamstw - mówi dr Norbert Krajczy
Biznesmen Zbigniew Stonoga w niewybredny sposób, stekiem wyzwisk, zaatakował na Facebooku dyrektora nyskiego ZOZ dra Norberta Krajczego. Zarzuca mu, że szpital nie wystawił zlecenia na przewóz helikopterem ratunkowym z Nysy do Warszawy 19-letniego Kamila z Nysy, u którego wykryto czerniaka. Miał to być lot komercyjny, opłacony przez biznesmena. Kolejny zarzut dotyczy tego, iż szpital nie chciał także zawieźć Kamila karetką do kliniki w stolicy. Norbert Krajczy zaprzecza.
- Wszystko to nieprawda, a mogą to poświadczyć zarówno lekarze, jak i nagrania rozmów telefonicznych - mówi dyrektor ZOZ dr Norbert Krajczy.
U Kamila w listopadzie tego roku lekarze zdiagnozowali czerniaka. Przez trzy tygodnie leżał w szpitalu w Nysie, skąd był dowożony na badania onkologiczne do Opola. Z ostateczną diagnozą i decyzją, gdzie dalej powinna się odbywać terapia, nyscy lekarze wstrzymywali się do czasu otrzymania dodatkowych wyników badań z Krakowa.
Tymczasem rodzina pacjenta zdecydowała, by wypisać go na własne życzenie i przewieźć do Centrum Onkologii w Warszawie. Poprosiła o przewóz helikopterem.
- Wystawiłem takie zlecenie - mówi ordynator oddziału neurologii w nyskim szpitalu dr Andrzej Pyziak. Dodaje, że było sporo różnych opcji i zamieszania w tej sprawie, padały też nazwy innych klinik i ośrodków, bowiem rodzice nie mogli się ostatecznie zdecydować, a dwukrotnie w tej sprawie dzwonił do ordynatora biznesmen Zbigniew Stonoga, który miał opłacić przelot.
Jak powiedział nam dyrektor Norbert Krajczy, zlecenie czekało, natomiast o sprawie nic nie wiedziało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe w Warszawie, które jest wyłącznym dysponentem helikopterów. To bowiem Warszawa, a nie nyski szpital decyduje o takim przelocie, nawet komercyjnym.
- Rodzina poprosiła nas zatem o przewiezienie syna do Warszawy karetką. Wystawiłem zlecenie na przewóz, karetka czekała z załogą wczoraj wieczorem, ale wysłałem ich z powrotem do domu. Rodzina Kamila dała bowiem znać, że załatwili inny przewóz, karetką Maltańczyków - mówi dr Kazimierz Błoński, ordynator oddziału ratunkowego.
Komendant Maltańskiej Służby Medycznej w Nysie Irena Wolak przyznaje, że jej karetka z ratownikami była gotowa do wyjazdu. Mieli już w ręku zlecenie ze szpitala, transport miał być bezpłatny. W ostatniej chwili dostali wiadomość od rodziny pacjenta, że jest to nieaktualne. Jak dowiedziała się szefowa Maltańczyków, Kamil pojechał do Warszawy karetką, która specjalnie przyjechała po niego ze Śląska.
- Nie rozumiem tego, nie mieści mi się też w głowie, jak można publicznie, w taki sposób wyrażać się o kimkolwiek, a tym bardziej o dyrektorze ZOZ, który od lat z powodzeniem, bez długów, zarządza szpitalem - mówi Wolak.
Dyrektor Norbert Krajczy powiedział naszemu radiu, że na razie nie wie, czy złoży oficjalne doniesienie w związku z obraźliwymi wpisami w Internecie pod jego adresem.
Sprawą zajmowaliśmy się szerzej w Loży Radia Opole.
U Kamila w listopadzie tego roku lekarze zdiagnozowali czerniaka. Przez trzy tygodnie leżał w szpitalu w Nysie, skąd był dowożony na badania onkologiczne do Opola. Z ostateczną diagnozą i decyzją, gdzie dalej powinna się odbywać terapia, nyscy lekarze wstrzymywali się do czasu otrzymania dodatkowych wyników badań z Krakowa.
Tymczasem rodzina pacjenta zdecydowała, by wypisać go na własne życzenie i przewieźć do Centrum Onkologii w Warszawie. Poprosiła o przewóz helikopterem.
- Wystawiłem takie zlecenie - mówi ordynator oddziału neurologii w nyskim szpitalu dr Andrzej Pyziak. Dodaje, że było sporo różnych opcji i zamieszania w tej sprawie, padały też nazwy innych klinik i ośrodków, bowiem rodzice nie mogli się ostatecznie zdecydować, a dwukrotnie w tej sprawie dzwonił do ordynatora biznesmen Zbigniew Stonoga, który miał opłacić przelot.
Jak powiedział nam dyrektor Norbert Krajczy, zlecenie czekało, natomiast o sprawie nic nie wiedziało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe w Warszawie, które jest wyłącznym dysponentem helikopterów. To bowiem Warszawa, a nie nyski szpital decyduje o takim przelocie, nawet komercyjnym.
- Rodzina poprosiła nas zatem o przewiezienie syna do Warszawy karetką. Wystawiłem zlecenie na przewóz, karetka czekała z załogą wczoraj wieczorem, ale wysłałem ich z powrotem do domu. Rodzina Kamila dała bowiem znać, że załatwili inny przewóz, karetką Maltańczyków - mówi dr Kazimierz Błoński, ordynator oddziału ratunkowego.
Komendant Maltańskiej Służby Medycznej w Nysie Irena Wolak przyznaje, że jej karetka z ratownikami była gotowa do wyjazdu. Mieli już w ręku zlecenie ze szpitala, transport miał być bezpłatny. W ostatniej chwili dostali wiadomość od rodziny pacjenta, że jest to nieaktualne. Jak dowiedziała się szefowa Maltańczyków, Kamil pojechał do Warszawy karetką, która specjalnie przyjechała po niego ze Śląska.
- Nie rozumiem tego, nie mieści mi się też w głowie, jak można publicznie, w taki sposób wyrażać się o kimkolwiek, a tym bardziej o dyrektorze ZOZ, który od lat z powodzeniem, bez długów, zarządza szpitalem - mówi Wolak.
Dyrektor Norbert Krajczy powiedział naszemu radiu, że na razie nie wie, czy złoży oficjalne doniesienie w związku z obraźliwymi wpisami w Internecie pod jego adresem.
Sprawą zajmowaliśmy się szerzej w Loży Radia Opole.