Powodzianie z Kędzierzyna-Koźla nie składają broni
- To dość skomplikowana sprawa - przyznaje Kazimierz Krzynówek, który jest pełnomocnikiem powodzian w pozwie zbiorowym. - 17 lipca jest wyznaczony termin rozprawy. To prawie dwa lata od złożenia pozwu w sądzie. Historia pozwu jest złożona. Sąd w pierwszym czytaniu odrzucił, skierowując nasze żądania do urzędu marszałkowskiego - mówi Krzynówek.
To, że sprawa toczy się przed sądem cywilnym, nie oznacza wcale, że poszkodowani zrezygnowali z drogi karnej. Niedawno prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie - teraz przez grupę powodzian zostało złożone zażalenie. Grzegorz Fuławka, występujący w imieniu grupy poszkodowanych w powodzi, zapewnia, że będą walczyć o swoje racje, nawet gdyby musieli ze sprawą jechać do Strasburga. - W tamtym tygodniu złożyliśmy zażalenie na postanowienie prokuratury i na razie nie wiemy, jaki będzie dalszy ciąg, ponieważ na chwilę obecną prokuratora nie ma. Będzie dopiero w lipcu. Czekamy, co będzie dalej - tłumaczy Radiu Opolu Fuławka.
Poszkodowani liczą, że na drodze cywilnej łatwiej będzie ustalić odpowiedzialnych za ich straty.
Posłuchaj wypowiedzi naszych rozmówców:
Maciej Walichowski (oprac. BO/WK)