Przebudowa ulicy Grunwaldzkiej nadal przeszkadza mieszkańcom
- Najważniejszymi rzeczami, które naszym zdaniem są nierealizowane to brak zapewnienia dojazdu karetek pogotowia, brak bezpiecznych przejść dla pieszych, a także ubezwłasnowolnienie osób niepełnosprawnych poruszających się na wózkach inwalidzkich, które nie są w stanie samodzielnie przejść na druga stronę ulicy.
Mazurkiewicz twierdzi, że pracujące maszyny i wystające elementy stwarzają zagrożenie dla przechodniów. Dodatkowo drzewa rosnące przy ulicy Grunwaldzkiej również nie są w żaden sposób chronione i po obcięciu korzeni przez koparki, zaczynają usychać.
Miejski Zarząd Dróg w Opolu odpiera zarzuty mieszkańców.
- Mieszkańcy, a jest to jedna czy dwie osoby, wprowadzili na budowę inspekcję pracy i służby BHP. Kontrole wykazały drobne uchybienia, które zostały poprawione. Wszystkie inspekcje ściągnięte na budowę nie miały większych zastrzeżeń do prowadzonych prac - mówi Piotr Rybczyński, zastępca dyrektora MZD.
- Nie ma możliwości, aby karetka mogła się poruszać po terenie budowy, gdzie oprócz głębokich prac drogowych trwa przyłączenie sieci wodociągów, gazowni i telekomunikacji. Drzewa natomiast zabezpieczane są pod nadzorem dendrologa - wyjaśnia.
Rybczyński dodaje, że z większością mieszkańców ulicy Grunwaldzkiej udało się porozumieć.
Posłuchaj:
Monika Antczak