Uwaga: rodzina starosty! Nietypowy protest w Nysie
Galeria zdjęć rodzinnych nyskiego starosty jest formą protestu, sposobem zwrócenia uwagi na problem, który dotyka samorządowców wydających decyzje administracyjne - także burmistrzów i wójtów. Chodzi o przepisy, które nakazują ich wyłączenie się od spraw dotyczących interesów majątkowych członków ich rodzin.
- Problem w tym, że przepisy jasno tego nie precyzują. Chodzi także o szeroko pojęte prawa zbywalne, dziedziczne, interpretacja jest skomplikowana nawet dla prawników – mówi radca prawny nyskiego starostwa Grażyna Jankowska – Mazguła.
- Nie wolno mi nawet wydać prawa jazdy czy dowodu rejestracyjnego krewnemu. Poza tym skąd mam wiedzieć, kto, co i kiedy załatwia w starostwie? Mogę być z kimś z rodziny skłócony - mówi starosta Biłobran.
- To także kłopot dla nas urzędników, bo większości decyzji nie wydaje starosta, tylko z jego upoważnienia naczelnicy, którzy nie znają rodziny swojego szefa – mówi sekretarz starostwa Zdzisław Baran, który w tej sprawie organizuje w poniedziałek (13.04) naradę z wszystkimi naczelnikami.
Wątpliwości podziela też wicestarosta powiatu nyskiego Piotr Woźniak, bowiem on także wydaje decyzje administracyjne.
- Odnoszę wrażenie, że nieraz starostą bywa się za karę – mówi Radiu Opole.
Dodajmy, że temat nagłośniono po tym, jak Urząd Wojewódzki, po dziennikarskim doniesieniu, wziął pod lupę pozwolenie budowlane wydane przez nyskie starostwo synowi Czesława Biłobrana. Zdaniem organu nadzorczego, starosta powinien się wyłączyć. Sprawa trafi zatem do ponownego rozpoznania - prawdopodobnie do starostwa w Prudniku.
Biłobran nie zgadza się z takim rozstrzygnięciem. Argumentuje,że była to jedynie zmiana w pozwoleniu (dotycząca okien w budowanej hali) wydanym jeszcze przez poprzedniego starostę.
Posłuchaj:
Dorota Kłonowska