Rodzice sześciolatków starają się o odroczenia
- Badamy zarówno przygotowanie emocjonalne jak i psychiczne dziecka – mówi Katarzyna Maślak, pedagog z poradni. - Mogą się zgłosić do nas po diagnozę pedagoga i psychologa, sprawdzamy potencjalne możliwości intelektualne dziecka – wyjaśnia.
Krystyna Płaskoń, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 21 w Opolu, wciąż spotyka się z obawami rodziców sześciolatków. I już teraz do jej szkoły wpływają odroczenia.
- Na 97 dzieci, które mają przyjść do naszej szkoły, mamy 17 odroczeń. Mamy też informacje, że w poradni są jeszcze wnioski do rozpatrzenia – mówi dyrektor Płaskoń.
We wrześniu w opolskich podstawówkach do pierwszej klasy pójdzie 1821 dziec. Będą to sześciolatki i dzieci siedmioletnie z drugiej połowy 2008 roku. Prawie 1200 to sześciolatki.
Irena Koszyk, naczelnik wydziału oświaty w opolskim urzędzie miasta, zauważa, że coraz więcej rodziców nie ma już obaw, które towarzyszyły wprowadzaniu reformy.
– Nauczyciele są bardzo dobrze przygotowani do nowego sposobu kształcenia – wyjaśnia Koszyk. - Zostali przeszkoleni do zupełnie inne formy pracy z dziećmi związanej z mądrą zabawę – przekonuje.
Naczelnik Koszyk dodaje, że przejście dzieci z przedszkola do szkoły nie spowoduje zamykania przedszkoli.
Posłuchaj:
Piotr Wrona