Pamiętamy o naszych rodakach na dawnych Kresach
– Z ostatniej akcji w szkołach i wśród osób prywatnych zostało nam prawie pół tony towaru, więc nie musieliśmy organizować kolejnej zbiórki - mówi Wanda Jakimko, prezes prudnickiego klubu „Kresowiak”.
- Wyjeżdżamy z tym, co tam Polakom jest potrzebne, aby mogli przygotować sobie święta. Są to artykuły spożywcze, a dla dzieciaków wieziemy słodycze. Wiemy jak trudno starszym ludziom tam przeżyć. Bardzo ważne jest dla nich to, że o nich nie zapominamy – powiedziała Jakimko.
Ukraina pogrążona jest w głębokim kryzysie gospodarczym. Niespokojnie jest na wschodzie tego kraju. Transportowi darów towarzyszy Walenty Steć, prudnicki fotoreporter, który od blisko 20 lat dokumentuje Kresy: - Rodzice pochodzą z Czerniowiec i z Nadwórnej. Obawy związane z tym wyjazdem dotyczą jedynie przekroczenia granicy, czy nie będzie szczegółowej kontroli naszego auta z darami.
Dary przywiezione do Nadwórnej rozdzielone zostaną wśród kilkudziesięciu polskich rodzin tamtejszej parafii rzymskokatolickiej. Transport tej pomocy zapewnił burmistrz Prudnika. W mieście tym i jego okolicach mieszka wielu Kresowian. W czerwcu Prudnik i Nadwórna świętować będą 15 - lecie współpracy partnerskiej.
Posłuchaj naszych rozmówców:
Jan Poniatyszyn