Trudne początki nowych dowodów. Winna....klapa skanera
Zastępca Naczelnika Wydziału Spraw Obywatelskich Urzędu Miasta w Opolu rozumie zniecierpliwienie petentów tłoczących się w kolejkach. - Urzędniczki i informatycy robią, co mogą - zapewnia.
- Chodzi o skanery. Jak tłumaczy jedna z koleżanek, ich klapa jest zbyt ciężka. Dokument przyciskany ze zbyt dużą siłą nie chce pozwolić urzędnikowi na dokonanie korekty w komputerze. Znajoma w pewnym sensie poradziła sobie z problemem - podtrzymuje klapę od skanera za pomocą długopisu - wyjaśnia Morawska-Jerye.
Problemy sprawia też migracja danych wewnątrz systemu.
Petenci przekonują, że uzbroili się w cierpliwość. Spodziewali się długich kolejek w początkowym okresie po wprowadzeniu nowych rozwiązań.
- Ja mam dzień wolny, więc nic nie wyprowadzi mnie dziś z równowagi - mówi jeden z czekających.
- Gdybym była w pracy, musiałabym wziąć urlop, żeby załatwić cokolwiek w urzędach, bo inaczej się nie da - dodaje inna petentka.
- Będę czekał, ile trzeba. Minęły mi dwa miesiące od utraty ważności dowodu, a byłem w szpitalu. Jestem osobą niepełnosprawną, więc skoro już tu przyszedłem, zostanę - informuje drugi mężczyzna czekający w kolejce.
Dodajmy, że Opole nie jest jedynym miastem, które ma problemy z nowym Systemem Rejestrów Państwowych. Trudności zgłaszano między innymi w Brzegu, Katowicach i Nowym Sączu.
Posłuchaj wypowiedzi:
Witold Wośtak