Michał Ilnicki pogodził się z wojewodą
- Po tylu kłótniach czas na rozejm – mówi Ilnicki. - Najwyższa pora, aby wojewoda współpracował na rzecz regionu, z którego pochodzi.
- Po tylu latach człowiek zmienia zdanie na temat swoich przyjaciół, wrogów i przeciwników politycznych. Doszedłem do wniosku, że nie warto jest tak nawzajem się krytykować, a trzeba znaleźć wspólny język. Mamy wojewodę z Namysłowa. Najwyższy czas, aby ten wojewoda swoje oczy skierował w kierunku siedziby, skąd pochodzi - przyznaje Ilnicki.
Zdaniem Ryszarda Wilczyńskiego, po listopadowych wyborach przyszedł czas na zmiany.
- Trzeba uszanować demokratyczne decyzje mieszkańców. Widać dziś korzystny klimat do współpracy – mówi wojewoda opolski. - W taki atmosferze będzie lepiej wszystkim, a przede wszystkim samym mieszkańcom, bo odpowiedzialność za funkcję oznacza również przekraczanie własnych ograniczeń i własnych uprzedzeń. Jako ludzie życia publicznego jesteśmy to winni wszystkim mieszkańcom, nasze nieraz obolałe sprawy muszą odejść na bok, a w nowym lepszym klimacie można je również rozwiązać - podkreśla Wilczyński.
Dodajmy, że kością niezgody były m.in. sporna droga w Głuszynie, miejscowości, w której mieszka starosta namysłowski, oraz problem ogrodzenia posesji wojewody w Nowym Folwarku, które rzekomo stoi w pasie drogi powiatowej.
Maciej Stępień