Kolejny proces ws. porodu Barbary Bonk
Barbara Bonk zeznała przed sądem, że oskarżona lekarka Hanna Żwirska - Lembrych - która na początku rozprawy zdecydowała się ujawnić swoje dane - nie wysłuchała jej próśb o cesarskie cięcie.
- Dostałam drugą kroplówkę, która miała przyspieszyć poród, ponieważ cała akcja się zatrzymała. Mimo to oskarżona nie pomogła mojej córce, tylko patrzyła jak się męczy – powiedziała w sądzie Barbara Bonk.
- To ordynator Bronisław Ł. podjął decyzję o porodzie siłami natury - dodała Barbara Bonk.
- Położne powiedziały, że decyzję może zmienić ordynator. Wtedy go poprosiliśmy, a on powiedział: „Ja tutaj rządzę, moje zdanie jest najważniejsze”. Ja go nawet zapytałam, czy mam go błagać – dodała Bonk.
Bartłomiej Bonk po rozprawie przyznał, że brakuje mu jednej osoby na ławie oskarżonych.
- Brakowało pana ordynatora. Jednak proces jeszcze trwa i kto wie czy nie zasiądzie na ławie oskarżonych – dodał Bartłomiej Bonk.
Julia Bonk urodziła się z ostrym niedotleniem mózgu i po 15 miesiącach zmarła.
Lekarka została oskarżona, ponieważ zdaniem prokuratury powinna przeprowadzić cesarskie cięcie, a nie kontynuować poród siłami natury. Barbara Bonk powiedziała w sądzie, że to ordynator Bronisław Ł. zdecydował o tym, iż poród odbędzie się siłami natury. Miała również pretensję, że prowadząca poród Hanna Żwirska - Lembrych nie przeciwstawiła się ordynatorowi.
Posłuchaj relacji naszego reportera:
Kacper Śnigórski