Radio Opole » Uchem i okiem. Felieton Zbigniewa Górniaka » Uchem i okiem. Felieton Zbigniewa Górniaka » Nie dąsaj się na Europę, lecz ją sobie urzą…
2018-06-02, 10:50 Autor: Zbigniew Górniak

Nie dąsaj się na Europę, lecz ją sobie urządź

Uchem i okiem. Felieton Zbigniewa Górniaka (02.06.2018)
Przy okazji kolejnego krojenia unijnego tortu rozległy się lamenty, nazwijmy je totalnymi, że oto tym razem dostaliśmy mniejszy kawałek niż poprzednio. Dla lamentujących ma to być żelazny dowód na to, że Unia nas nie lubi, bo my rzekomo nie lubimy demokracji, wolnych sądów (choć one są raczej powolne i bezwolne niż wolne), imigrantów oraz całego tego kulturowego bagażu, jaki oferuje nam europejski postęp w tęczowym opakowaniu. My się podobno wciąż wolimy trzymać sutanny księdza proboszcza, opluwamy obcokrajowców, bijamy swoje żony i zmuszamy je do rodzenia, a najważniejszym pisarzem jest dla nas wciąż Henryk Sienkiewicz, a nie Jaś Kapela. Nie wierzycie? To przeczytajcie pierwszy lepszy wywiad z polskim modnym aktorem, pisarzem, piosenkarzem… Ale ja dziś nie o głupocie obecnych elit, lecz o potrzebie budowy nowych. Zwłaszcza tych europejskich.
Powiada się, że najważniejszymi wyborami, które mają szansę zmienić duszę Polski, będą te najbliższe, samorządowe. Bój szykuje się ostry, a w Internecie już lecą iskry, leje się krew, ślina i żółć. Owszem, wybory samorządowe mogą stać się wielkim politycznym przełomem, tyle że moim zdaniem ważniejsze powinny być wybory przyszłoroczne. Te, które odbędą się w 2019. Parlamentarne, ale nie do polskiego Sejmu, lecz do Europarlamentu.

Utarło się przekonanie, że bycie parlamentarzystą w Brukseli to sowita emerytura lub słodkie zesłanie, jakie partie fundują swoim członkom - albo szczególnie zasłużonym, albo szczególnie uciążliwym, których chcą się pozbyć z kraju, ale ich nie krzywdzić. Bardzo klawe życie: latasz sobie biznes klasą, jadasz ośmiorniczki, kasujesz cztery dyszki i jedynym twoim obowiązkiem jest wytrzymać na nudnych nasiadówach poświęconych standaryzacji puszkowania dorsza atlantyckiego czy ustaleniu dopuszczalnej zawartości cukru w figach z Grecji. To dlatego – bo nie ma się o co bić – frekwencja Polaków w eurowyborach jest taka mizerna.

Tymczasem, jak pokazały dwa ostatnie lata, Unia to wcale nie taka dobrotliwa i hojna ciocia, jak dotychczas sądziliśmy. Wszyscy pamiętamy te pohukiwania na Polskę w wykonaniu rozmaitych groteskowych typów, nie zawsze całkiem trzeźwych, te pretensje, to grożenie nam palcem i absurdalne oskarżenia o faszyzm, rasizm, antysemityzm, populizm i ile tam jeszcze „izmów” mają w zanadrzu eurohisterycy. To wszystko wzmocnione przez krajową opozycję i wspomnianych wyżej celebryckich durniów, którzy zaczęli nas straszyć opuszczeniem Unii, przy czym w jednej wersji miał nas z niej wyprowadzać nadąsany Kaczyński, a w drugiej to sama Europa miała dać nam kopniaka, jak chamowi, który zaczął rozrabiać na imieninach. A teraz jeszcze ta okrojona porcja tortu, która już służy lamentującym jako pretekst do jeszcze głośniejszego lamentu, że Polska oddala się od Unii.

Niektórzy poczciwi ludzie reagują na ten cały spektakl nerwami, syndromem zmęczonego partnera, odruchem niechęci. Po co nam taka Unia, pytają, która aż tak bardzo nas nie lubi? Moja odpowiedź brzmi: to sobie wybierzmy nową. Lecz nie Europę, bo jesteśmy w niej od tysiąca lat, ale jej urzędy. Po prostu zmobilizujmy się i wejdźmy w europejskie struktury z husarskim impetem, głównie tym intelektualnym. Wystawmy najlepszych kandydatów, dla których będzie to wyzwanie, a nie tłuste zesłanie. Dajmy im mocne procentowe poparcie, a potem – wymagajmy. Niech podbiją europejskie instytucje, agendy, urzędy, wydziały. Niech pogonią z nich lewackie pokolenie ’68. Niech wywietrzą europejskie salony i sale konferencyjne z marksizującego zaduchu, niech zmienią sposób myślenia i działania tego brukselskiego Bizancjum. Niech wprowadzą tam… dobrą zmianę.

Zobacz także

2017-12-02, godz. 10:50 Jak źli Żydzi zrobili swoim obrońcom 'kuku'! Z głośnym chrupnięciem złamały się właśnie dwie nogi, na których ku świetlanej przyszłości kroczy dziarsko kulturowy marksizm skryty za określeniem… » więcej 2017-11-25, godz. 10:50 Ja, mieszkaniec Kongo, rządzony przez Borata Z wielkim podziwem obserwuję wysiłki Opolanina, Mariana Panica, który w tygodniku „Solidarność”, znanym dziś bardziej jako internetowy Tysol.pl, regularnie… » więcej 2017-11-18, godz. 10:50 Ja faszysta, albo manipulacje mielonego well done W ostatni poniedziałek, 13 listopada, obudziłem się z dziwnym swędzeniem na górnej wardze. Wysypka czy jakie licho? Powlokłem się do łazienki, lecz po… » więcej 2017-11-11, godz. 10:40 Bezpłciowe ciasto i kawa z ludzkim mlekiem Dziś przy sobocie śniadanie stawia felietonista. Podam ciasto francuskie z dydaktycznym nadzieniem, które będzie… bezpłciowe. A do popicia kawa z mlekiem… » więcej 2017-11-04, godz. 10:40 Randka z lalą z seks shopu Znajomi pytają mnie, po co wróciłem na Facebooka, skoro moja kilkumiesięczna na nim nieobecność tak dobrze mi służyła. Zrzuciłem kilka kilogramów, przeczytałem… » więcej 2017-10-28, godz. 10:47 Być wiernym śrubokrętowi Zrobiono Was kiedyś w trąbę? Ewentualnie w konia, w jelenia, w jajo, w balona, na szaro lub na cacy? Zagrano Wam kiedyś na nosie, względnie dano w niego prztyczka?… » więcej 2017-10-21, godz. 10:40 Dlaczego nie założę się z Pawłem Kukizem W czwartek wieczorem Paweł Kukiz wyraził na Facebooku przypuszczenie, że niebawem wśród artystycznych elit kraju obudzi się wielka miłość do prezesa Kaczyńskiego… » więcej 2017-10-14, godz. 10:50 A w filmie polskim, proszę pana, to jest tak… Proszę sobie wyobrazić, że mi odbija i w liście do ważnej międzynarodowej instytucji oskarżam władze Radia Opole, gdzie zarabiam na chleb i masło do tego… » więcej
1234
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »