- Na pewno nie jest normalne, że politykę międzynarodową próbuje prowadzić Senat, który żadnych kompetencji nie posiada - mówił senator Jerzy Czerwiński (PiS), podkreślając, że najgorsze w jego opinii jest to, że te obie opinie są rozbieżne.
- Senat jest instytucją publiczną, drugą izbą parlamentu i w mojej ocenie Senat ratuje resztki polskiego honoru na arenie międzynarodowej - stwierdził Robert Węgrzyn (PO), który wskazał, że w sprawie publicznie wypowiadał się minister sprawiedliwości Z.Ziobro, więc dlaczego nie miałby tego robić Senat?
- Zacznijmy od tego, że samo veto nie jest w UE żadnym nowym narzędziem, korzystają z niego państwa europejskie od wielu lat. Tym razem złamano ustalenia ze szczytu lipcowego - mówił Sławomir Batko (Solidarna Polska), uznając, że postawa opozycji i Senatu szkodzi negocjacjom.
- Senat ma prawo zabierać głos. Według mnie marszałek Grodzki wychodzi na męża stanu, a Senat na głos rozsądku, ponieważ to nie jest spór Polska kontra UE a spór PiS kontra reszta świata - stwierdził Szymon Godyla (.N).
- Sytuacja absolutnie niedopuszczalna. Rozumiem, że wolą większości senatorów jest to, by decyzje zapadały nie wolą obywateli i Sejmu, lecz wolą brukselskich urzędników. Natomiast Senat przedkłada swoje partykularne interesy, a w gruncie rzeczy interes opozycji, ponad interes narodowy - powiedział Wojciech Komarzyński (PiS).
- Przede wszystkim zawsze będziemy popierać każde działania rządu, które będą dążyć do zachowania suwerenności Polski - zapowiadał przedstawiciel Kukiz'15 Robert Tistek, stwierdzając, że spory wewnętrzne nie powinny być wynoszone na zewnątrz, a te dwie sprzeczne uchwały izb parlamentu tak można traktować.
- Są rzeczy, które idą w świat. Podobna sytuacja jest z tą uchwałą Senatu, która z pewnością będzie przez polityków unijnych i światowych opiniowana - stwierdził Ryszard Galla (Mniejszość Niemiecka). Jego zdaniem uchwała Senatu spowoduje, że opinia zagraniczna będzie się zastanawiać co dzieje się w Polsce.
- Mi osobiście ten dwugłos nie przeszkadza. Należy użyć wszystkich instrumentów demokratycznych - wskazywał Piotr Woźniak (Lewica), mówiąc też, że Senat ma kompetencje, by wzywać o opamiętanie. Uznał również, że unijne veto to zasłona dymna mająca przykryć kłopoty gospodarcze kraju.