W rozmowie poruszyliśmy także kwestię trudnych rozliczeń z przeszłością. Zdaniem naszego rozmówcy, taki gest ze strony Ukrainy jest potrzebny do dalszego zacieśniania współpracy i sympatii między nią a Polską.
- Powinno tu paść słowo "przepraszam" i to załatwiłoby kwestię, która jest nieuregulowana od lat. Wiemy, że a historia, przede wszystkim te wydarzenia wołyńskie będą się tutaj ciągnąć za nami w tych relacjach. Myślę, że to jest dobry moment, żeby to przerwać, natomiast to nie powinno dominować - podkreślił.
Wśród oczekiwanych przez stronę polską tematów rozmów są także kwestie dalszej współpracy gospodarczej. Jak zauważa Marcin Oleksiuk, odbudowa Ukrainy po wojnie będzie sporą szansą dla polskiego biznesu.
- W zamian za tę pomoc, którą otrzymała Ukraina, dobrym gestem byłoby, gdybyśmy uczestniczyli w jej odbudowie. To na pewno będą potężne środki. Ale ten aspekt współpracy jest wielowymiarowy. W dobie kryzysu energetycznego Ukraina jest ogromnym producentem energii elektrycznej. Ponadto my przygotowujemy się do budowy elektrowni atomowych, więc tu nawet wymiana doświadczeń byłaby istotna - zauważał.
Naszego gościa zapytaliśmy także, czy Ukraińcy uczący się w Polsce wiążą z naszym krajem plany na przyszłość.
- Na początku, gdy zaczęli do nas przyjeżdżać studenci z Ukrainy to nie wiedzieliśmy, jak to wszystko się potoczy. Większość z nich jednak zostaje w Polsce. Przede wszystkim nie ma między nami takiej dużej bariery językowej, oni szybko uczą się polskiego. Wbrew pozorom mamy podobną kulturę, pomijając te kwestie historyczne, o których wspominaliśmy. Ale zostają tutaj w Polsce, zakładają rodziny. Oni też widzą przyszłość tutaj dla siebie. Część osób, która wyjechała na zachód, wraca do Polski i żyje im się dobrze - słyszymy.