Marek Froelich o tym, dlaczego samorząd rolniczy stanął w obronie przemysłu futrzarskiego
- My tą sprawę rozpatrujemy jako całość życia rolniczego – zastrzegł Marek Froelich, prezes Izby Rolniczej w Opolu.
Dla samorządu rolniczego jest to fragment działalności rolniczej bardzo ważny dla hodowców drobiu czy bydła. Te produkcje się mocno uzupełniają.
- My spożywamy około 40 procent wyprodukowanego mięsa drobiowego. Chodzi o tusze czy półtusze – wyjaśnił nasz gość.
Reszta idzie do utylizacji. Naturalny proces utylizacji odpadów poubojowych to skarmianie zwierząt futerkowych. Jeśli ten łańcuch zostanie przerwany – utylizacja będzie musiała nastąpić poprzez spalanie. A to spore koszty.
- Utylizacja jest w rękach firm zachodnich i to one podyktują nam ceny – powiedział Marek Froelich.
Zdaniem naszego gościa ostatecznie konsumenci zostaną dotknięci tymi zmianami, gdyż po prostu wzrosną koszty produkcji i utylizacji – w efekcie wzrosną ceny produktów rolnych.