Mamy w Polsce około 3 tysięcy gatunków grzybów, ale zbieramy około 20. To typowo polska tradycja, w zachodniej Europie grzybów się nie zbiera, tam można trafić na prawdziwki rosnące przy drodze w środku miasta - mówiła w rozmowie "W cztery oczy" Sabina Sierpińska, grzyboznawca z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Opolu, zachęcając grzybiarzy, by w razie jakichkolwiek wątpliwości przynieśli grzyby do siedziby WSSE lub stacji powiatowej w Prudniku i poprosili o pomoc fachowca. Jak mówi nasz gość, błędy zdarzają się nawet doświadczonym grzybiarzom, których może zgubić rutyna. - W tym roku udzieliliśmy już 17 porad, na szczęście nikt nie przyniósł grzyba trującego. Pamiętam jednak, że w 2014 zjawił się u nas grzybiarz, który miał w koszyku muchomora sromotnikowego - dodaje nasz gość.