Wielka woda wyrządziła też wiele szkód w gospodarstwach rolnych. Przykładem jest miejscowość Kierpień w gminie Głogówek, gdzie zalana była cała wioska. Teraz tamtejsi rolnicy zaczynają powoli porządkować swoje gospodarstwa i liczyć straty, choć jak mówią - jest ciężko.
- Woda porwała nam 350 balotów słomy i 120 balotów kiszonki, a mamy do wykarmienia 90 sztuk bydła opasowego - mówi Łukasz Ficek, gospodarz z Kierpienia.
- Trzeba to teraz wszystko posprzątać, wszystko wszędzie leży i ogólnie jest pełno syfu tutaj. Wypadałoby, żeby przedstawiciele Wód Polskich też tutaj przyjechali zobaczyć, jakie są straty, a nie za dwa tygodnie jak przyjdzie pismo i powiedzą, że nie mają funduszy. Nikogo nie ma. Trzeba wszystko posprzątać. Na polach leży pełno syfu, żwiru, a to nie jest nasze, więc niech ktoś przyjedzie i posprząta.
- Mamy ogromne straty. Woda zabrała nam wszystko. Teraz musimy to wszystko posprzątać - dodaje Elżbieta Ficek.
- Zalane były całe posesje, podwórka. My mieliśmy po kolana wody na podwórku, więc ten cały brud musimy posprzątać. Zalane są też piwnice, część budynków. Wszystkie chlewy były też pod wodą, więc pierwsza dwa dni to była pomoc dla tych zwierząt, które były do naszych kolan w wodzie. Te małe cielaki też nie będą stały w tym wszystkim nie wiadomo ile.
Rolnicy dodają, że pomoc otrzymali ze strony innych gospodarzy z całej Polski oraz Izby Rolniczej w Opolu. Do Kierpnia z paszami, zbożem i nie tylko dotarli między innymi rolnicy z Podlasia.