Muzycy towarzyszący artystom 60. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu już zameldowali się w amfiteatrze. Rusza wielkie strojenie czyli tzw. soundcheck, w którym najkrócej chodzi o to, by wszystko było dobrze słyszane przez wszystkich.
- To testy poziomów dźwięków - tłumaczy Maciej Sikała, grający na saksofonie tenorowym w orkiestrze Zygmunta Kukli.
- Zazwyczaj zaczyna się od sekcji rytmicznej, czyli od perkusji, gitary basowej. Później często są instrumenty dęte po kolei, a potem są proszeni o zagranie jakiejś sekwencji razem, żeby usłyszeć proporcje między tymi dętymi instrumentami.
I tak każdy z każdym, po kolei aż do pełnej harmonii. Muzycy są na scenie, a dokładnie nad nią od pierwszej do ostatniej nuty festiwalu.
- Z dźwiękiem zawsze jest wszystko ok. Mamy tylko zawsze taki mały problem, jeśli jest upał to pod dachem na próbach dokucza nam słońce i z tym już niestety nic się nie da zrobić - mówi Anna Lemiszka, skrzypaczka z Orkiestry Polskiego Radia w Warszawie.
Dlatego do Opola, co ciekawe przyjeżdżają nie tylko z instrumentami. - Trzeba mieć chwilę oddechu - Waldemar Dźwigaj skrzypek z Orkiestry Polskiego Radia w Warszawie
- Rowerem będę zwiedzał. W zeszłym roku zrobiłem sobie kurs wokół Turawy. A w mieście też bardzo mi się podoba, szczególnie wasza architektura.
W piątkowych i sobotnich koncertach usłyszymy orkiestrę Grzegorza Urbana, w niedzielę Zygmunta Kukli. Sekcja smyczkowa orkiestry Polskiego Radia towarzyszyć będzie obu muzycznym teamom.