- Tam już jest wszystko - mówi pani Iza. - Ja osobiście i moi sąsiedzi czujemy się niebezpiecznie. Niech tam wybuchnie pożar, niech potrzebna będzie pomoc innych służb ratunkowych, na przykład pogotowia. Tam nie można przejść.

- Na korytarzach są przechowywane graty, czyli: rowery, szafki, wózki, paczki. Ja osobiście oraz moi sąsiedzi czujemy się po prostu niezbyt bezpiecznie - twierdzi jedna z mieszkanek osiedla ZWM w Opolu.

- Niech tam wybuchnie pożar, niech będzie potrzebna interwencja pogotowia czy straży pożarnej. Tam nie można przejść. Dzwoniłam wszędzie, bez rezultatu. Jesteście państwo moją ostatnią nadzieją, może gdy wy zainterweniujecie to może to coś da, może coś się w końcu zmieni - mówi Słuchaczka zgłaszająca problem.

- Świetny temat macie dzisiaj państwo! Jeżeli chodzi o zagracone klatki schodowe, korytarze i piwnice. Jest to jakaś makabryczna sprawa, która się dzieje ostatnio w blokach wielorodzinnych. Na korytarzach można znaleźć dosłownie wszystko: kuchenki gazowe, stare pralki, szafki, kartony, naczynia, o rowerach już nie wspominając. A co się dzieje na piwnicznych korytarzach! To już jest jakieś ogólne wysypisko śmieci. Znajdują się tam telewizory, wieszaki do przedpokoju, szafki, miski, garnki, rowerów wszelkiej maści, koloru i wielkości. Proszę państwa, na to trzeba byłoby jakiś przepis znaleźć czy receptę, aby wszyscy mieszkańcy się zmobilizowali - dzieląca się swoimi przemyśleniami słuchaczka Radia Opole, również mieszkanka jednego z opolskich osiedli.

- Ludzie stawiają przed drzwiami różne szafeczki, a nawet są postawione kubły na śmieci do segregacji. Ludzie bardzo bałaganią na klatce. Za każdym razem zgłaszam problem do Spółdzielni, robimy listę do danej klatki i wypisujemy co na danym piętrze się znajduje, a znaleźć się nie powinno. Następnie jest wywózka gabarytów. Co dwa tygodnie mamy wywózkę wielkich gabarytów przez firmę Remondis. Pracownicy wszystko wynoszą z klatek i przez jakiś czas jest czysto. Oczywiście przed wywózką rozwieszane są ogłoszenia z prośbą o zabranie swoich rzeczy. Niestety to jest taka walka z wiatrakami - opowiada pani sprzątająca osiedle na ZWM.