- Przeważnie matki z Ukrainy, które nie pracują, to przesiadują tu od rana. Moja znajoma mieszka blisko placu zabaw i mówiła, że już od 6 rano dziecko idzie na plac zabaw. Ja rozumiem, że to dzieciom jest potrzebne, ale dźwięk tak się niesie dookoła. Także z jednej strony dzieci muszą się gdzieś bawić, ale usytuowanie tego miejsca nie jest szczęśliwe - twierdzi jedna z mieszkanek osiedla.