To akt barbarzyństwa i braku szacunku dla pracy oraz wysiłku społeczności. Zniszczenia, które wyrządzili, nie tylko zniweczyły wysiłek mieszkańców, ale także stały się symbolem problemu, który dotyka wiele społeczności - problemem wandalizmu. Co więcej, ten akt wandalizmu wystąpił pod postacią wymalowanych przekleństw na całym budynku.
Mieszkańcy kamienicy zrzeszyli się i wspólnie wystosowali pismo do Zakładu Administracji Nieruchomości w Namysłowie, aby z funduszu remontowego odmalować ponownie ten budynek. Jednak od roku sytuacja pozostała w tym samym punkcie. Mieszkańcy przy Pocztowej 4 stracili własne pieniądze, a teraz z odkładanych pieniędzy na ubezpieczenie "ZAN" nie chce podjąć się odnowienia elewacji.
Jeden z mieszkańców, zwracając się do nas, opowiedział o swojej frustracji. Po roku od incydentu, budynek wciąż pozostaje niepomalowany, a miasto nie podejmuje działań, by naprawić szkody. To sprawia, że mieszkańcy czują się osamotnieni i zaniedbani.
- Minął rok, budynek jest nadal niepomalowany. Chodzi o to, że w zeszłym roku na wakacje pojawiły się wulgaryzmy na naszym budynku, na kamienicy w centrum miasta. To ja prosiłem i to ja chodziłem, aby chociaż zamazali te brzydkie słowa i tak naprawdę do dzisiaj nic się nie zmieniło, mimo tego, że za swoje wyremontowaliśmy, a miasto złotówki nie dołożyło - mówi zdenerwowany mieszkaniec Namysłowa.