Wg nowych zasad dyżury finansuje NFZ, jednak w okrojonym wymiarze - 4 godzin w dni świąteczne i 2 w nocy, i tylko dla miast z siedzibami powiatu, powyżej 40 tys. mieszkańców. W przypadku Opola istnieje ryzyko, że za wszystko, co "ekstra" będzie musiał zapłacić samorząd. Samorząd miasta nie do końca się z tym zgadza i wystosował apel do ministerstwa, premiera, nowego rządu, by jeszcze raz przeanalizować te przepisy.
- Jako miasto wysłaliśmy zapytanie do wszystkich aptek o te godziny pracy. Czy przewidują w swoim ekonomicznym rozliczeniu funkcjonowanie w nocy, bo to nie jest jakaś bardzo intratna propozycja. Jednak w kontekście tych nowych przepisów staje się to jeszcze mniej opłacalne - mówi Łukasz Sowada, przewodniczący Rady Miasta Opola.
Opolski ratusz wyliczył, że zabezpieczenie jednej tylko apteki w mieście, która dyżurowałaby całodobowo, przez 7 dni w tygodniu kosztować może miasto pół miliona złotych rocznie.