Ratownik medyczny w Opolskim Centrum Ratownictwa Medycznego przyznaje, że takie sytuacje, kiedy kierowca ambulansu nie może znaleźć numeru domu są bardzo częste.
- Jeżeli coś się dzieje poważnego i jest nagły stan zagrożenia życia, liczą się minuty, to wtedy musimy zadzwonić do dyspozytora oraz człowieka, który wzywał zespół ratownictwa medycznego. Wtedy ustalamy, jak wygląda rzeczony budynek, mówimy, że stoimy i nie możemy dojechać. To przedłuża naszą akcję ratunkową i zabiera cenny czas, którego poszkodowany czy chory nie ma - tłumaczy Robert Czochara.