Zanim w lipcu 1997 roku doszło do tzw. powodzi tysiąclecia hydrolodzy uważali, że największa w historii Opolszczyzny powódź miała miejsce w roku 1903. Dokładnie 13 lipca 1903 roku wody Odry zalały lewobrzeżną część Opola.
Wiosna roku 1903 była rekordowa pod względem wielkości opadów. Tylko w Opolu w ciągu całego roku spadło z nieba wówczas o połowę więcej wody niż średnio spadało na przestrzeni wielu wcześniejszych lat. Gdy w dniach 9-10 lipca 1903 roku w rejonie górnej Odry spadło 150 mm wody w ciągu doby jasne stało się, że dojdzie do powodzi.
Już sama masa spadającej z chmur wody spowodowała liczne zniszczenia, pod naporem kwietniowych opadów śniegu łamały się drzewa i zapadały się dachy, osuwały się ziemia i zbocza pagórków, zasilone topniejącym śniegiem rzeki i rzeczki podmywały brzegi i mosty.
Powódź z lipca roku 1903 rozpoczęła się w dorzeczu Odry, a więc najpierw wylały jej dopływy Bierawa, Kłodnica, Mała Panew, Nysa Kłodzka, Olza, Opawica, Osobłoga i inne mniejsze rzeczki. 13 lipca 1903 roku kulminacyjna fala powodziowa dotarła do Opola. Była dokładnie o dwa metry niższa od tej z 1997 r.
Woda zalała całe Zaodrze, po którym mieszkańcy w razie potrzeby przemieszczali się łodziami. Woda podmyła i uszkodziła tu kilka domów i zniszczyła linię kolejową do Nysy.
Wezbrane wody porwały kilka osób, których nie udało się uratować. Pomimo uruchomienia pieniędzy na pomoc powodzianom skutki katastrofy znacznie przewyższyły zebrane na ten cel także w ramach kwesty pieniądze. Wiele prywatnych przedsiębiorstw, szczególnie tych mniejszych, po powodzi już się nie podniosło z ruiny.
Równocześnie zaczęto się zastanawiać nad sposobami zabezpieczenia Śląska przed takimi katastrofami. Pojawiły się postulaty budowy wałów przeciwpowodziowych i pomysły na zbiorniki retencyjne. Hydrolodzy przyznali, że do wzmocnienia fali powodziowej przyczyniła się dokonana w końcówce XIX wieku regulacja Odry i skrócenie jej biegu na opolskim odcinku o około 100 kilometrów.