Tour de Pologne - wyścig wystartował z Wrocławia
We Wrocławiu rozpoczęła się 81. edycja Tour de Pologne. Na starcie stanie wiele gwiazd kolarstwa, na czele z Duńczykiem Jonasem Vingegaardem i Rafałem Majką. "Takiej obsady jeszcze nie mieliśmy. Petarda" - podkreślił dyrektor wyścigu Czesław Lang.
Największą gwiazdą wyścigu będzie Vingegaard. Duńczyk osiągnął już szczyt w zawodowym kolarstwie, wygrywając Tour de France w 2022 i w 2023 roku. W 2021 i w tegorocznej edycji "Wielkiej Pętli", zakończonej 21 lipca w Nicei, zajął drugie miejsce, ustępując dwukrotnie Słoweńcowi Tadejowi Pogacarowi. Ich pojedynki na szosach Francji przeszły do historii tej dyscypliny sportu.
Dawno nie było w Tour de Pologne zawodnika takiego formatu. Vingegaard opuścił igrzyska olimpijskie w Paryżu, ale zdecydował się na przyjazd do Polski. W sobotę pojedzie w Clasica San Sebastian, a bezpośrednio z Hiszpanii przyleci do Wrocławia.
Po raz pierwszy od wielu lat wystartuje kolarz, który w poprzednim roku był najlepszy. Słoweniec Matej Mohoric przyjedzie do stolicy Dolnego Śląska bronić trofeum. A rywale są klasowymi kolarzami: Tim Merlier, Cadel Evans, Mads Pedersen, Olav Kooij, Romain Bardet, Pascal Ackermann, Tim Wellens...
Oczy polskich kibiców będą zwrócone na Rafała Majkę, który zawsze traktował Tour de Pologne prestiżowo. Kolarz z podkrakowskich Zegartowic jechał w TdP już siedem razy i ma na koncie zwycięstwo w 2014 oraz drugie miejsce w 2017 roku. W 2013 i 2020 zajął czwartą pozycję. W ubiegłorocznej edycji wygrał etap w Dusznikach-Zdroju, a w klasyfikacji generalnej był ósmy.
Miastami goszczącymi mety etapów będą: dwukrotnie Karpacz, Duszniki-Zdrój, Prudnik, Katowice, Bukowina Tatrzańska i Kraków, gdzie wyścig zakończy się 18 sierpnia.
Królewskim, czyli najtrudniejszym etapem ma być szósty, z podjazdami w Gliczarowie Górnym, Rzepiskach i w samej Bukowinie Tatrzańskiej. "Ten etap może zmienić wszystko" - podkreślił Lang.
Peleton wystartował spod Hali Stulecia we Wrocławiu o godz. 12.25. Na trasie 156-kilometrowego etapu są lotne premie w Sobótce (43 km) i Czarnym Borze (105 km) oraz górskie - na przełęczach Tąpadła (53 km) i Kowarskiej (139 km).
Do mety kolarze powinni przyjechać ok. godz. 16.30.
Dawno nie było w Tour de Pologne zawodnika takiego formatu. Vingegaard opuścił igrzyska olimpijskie w Paryżu, ale zdecydował się na przyjazd do Polski. W sobotę pojedzie w Clasica San Sebastian, a bezpośrednio z Hiszpanii przyleci do Wrocławia.
Po raz pierwszy od wielu lat wystartuje kolarz, który w poprzednim roku był najlepszy. Słoweniec Matej Mohoric przyjedzie do stolicy Dolnego Śląska bronić trofeum. A rywale są klasowymi kolarzami: Tim Merlier, Cadel Evans, Mads Pedersen, Olav Kooij, Romain Bardet, Pascal Ackermann, Tim Wellens...
Oczy polskich kibiców będą zwrócone na Rafała Majkę, który zawsze traktował Tour de Pologne prestiżowo. Kolarz z podkrakowskich Zegartowic jechał w TdP już siedem razy i ma na koncie zwycięstwo w 2014 oraz drugie miejsce w 2017 roku. W 2013 i 2020 zajął czwartą pozycję. W ubiegłorocznej edycji wygrał etap w Dusznikach-Zdroju, a w klasyfikacji generalnej był ósmy.
Miastami goszczącymi mety etapów będą: dwukrotnie Karpacz, Duszniki-Zdrój, Prudnik, Katowice, Bukowina Tatrzańska i Kraków, gdzie wyścig zakończy się 18 sierpnia.
Królewskim, czyli najtrudniejszym etapem ma być szósty, z podjazdami w Gliczarowie Górnym, Rzepiskach i w samej Bukowinie Tatrzańskiej. "Ten etap może zmienić wszystko" - podkreślił Lang.
Peleton wystartował spod Hali Stulecia we Wrocławiu o godz. 12.25. Na trasie 156-kilometrowego etapu są lotne premie w Sobótce (43 km) i Czarnym Borze (105 km) oraz górskie - na przełęczach Tąpadła (53 km) i Kowarskiej (139 km).
Do mety kolarze powinni przyjechać ok. godz. 16.30.