French Open : francuskie media o triumfie Igi Świątek
Polka pisze historię tenisa - komentują z zachwytem francuskie media.
„Po prostu za mocna” - tak na zwycięstwo Igi Świątek zareagowali komentatorzy francuskiej telewizji. Obecna w studio, była gwiazda tenisa Justine Hénin, która triumfowała w paryskim turnieju czterokrotnie, powiedziała, że Polka pisze historię tego sportu.
Francuskie media prześcigają się w tytułach, które podkreślają dominację pierwszej rakiety świata w finale. „Bezlitosna Iga Świątek”, „Polka zmiotła rywalkę”, „zdeklasowała Jasmine Paoli” - piszą francuscy dziennikarze.
Jak zwykle oryginalnością wybija się L’Equipe, który zamieszcza na swoim portalu zdjęcie Polki z tytułem „Giga Świątek”. „Zgodnie ze swoim zwyczajem, Polka rozdeptała rywalkę w finale” - stwierdził sportowy dziennik, podkreślając, że 23-letnia Świątek ma już na koncie pięć tytułów Wielkiego Szlema, co jest wyjątkowe w historii kobiecego tenisa.
Według „Le Figaro”, Polka podąża śladami legendy French Open, Rafaela Nadala, który triumfował w tym turnieju czternastokrotnie. W tym roku osłabiony kontuzjami Hiszpan odpadł w pierwszej rundzie, i może wkrótce zakończyć karierę. „Król umarł, niech żyje królowa” - kwituje „Le Parisien”.
Francuskie media prześcigają się w tytułach, które podkreślają dominację pierwszej rakiety świata w finale. „Bezlitosna Iga Świątek”, „Polka zmiotła rywalkę”, „zdeklasowała Jasmine Paoli” - piszą francuscy dziennikarze.
Jak zwykle oryginalnością wybija się L’Equipe, który zamieszcza na swoim portalu zdjęcie Polki z tytułem „Giga Świątek”. „Zgodnie ze swoim zwyczajem, Polka rozdeptała rywalkę w finale” - stwierdził sportowy dziennik, podkreślając, że 23-letnia Świątek ma już na koncie pięć tytułów Wielkiego Szlema, co jest wyjątkowe w historii kobiecego tenisa.
Według „Le Figaro”, Polka podąża śladami legendy French Open, Rafaela Nadala, który triumfował w tym turnieju czternastokrotnie. W tym roku osłabiony kontuzjami Hiszpan odpadł w pierwszej rundzie, i może wkrótce zakończyć karierę. „Król umarł, niech żyje królowa” - kwituje „Le Parisien”.