Po dosyć kontrowersyjnej (chociaż z dużym sukcesem komercyjnym) dla wielu fanów płycie "Vulture Culture" z 1984 roku, którą zdominował elektroniczny pop, następna przyniosła delikatny powrót do rozbudowanych form (aż trzy utwory około siedmiominutowe), z jakich znany był zwłaszcza na początku kariery. Jakkolwiek mimo, że budziła mieszane uczucia, trudno jej nie docenić, a nawet po latach jawi się jako jedna z ciekawszych w dyskografii grupy, która z płyty na płytę wnosiła do swojego grania coś nowego.