- Nie okłamujemy małżonków zachęcając do tworzenia rodzin zastępczych. Mówimy, że dzieci pochodzą z różnych środowisk, że niektóre wymagają ścisłej kontroli lekarskiej, że mogą być problemy wychowawcze. Nie każdy chce wziąć na siebie tak dużą odpowiedzialność. Bardziej chodzi właśnie o to, niż o względy finansowe. Obecnie jest 1000 zł na dziecko w rodzinie niespokrewnionej, plus jeszcze bon w wysokości 500 zł. To nie są małe pieniądze - mówi Irena Kłakowicz - dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Nysie.
W powiecie nyskim funkcjonuje obecnie 100 rodzin zastępczych. PCPR systematycznie prowadzi akcje promujące rodzicielstwo zastępcze, nawet starostwo wysyła pisma do księży, aby zachęcali parafian na niedzielnych mszach do tworzenia takich rodzin. Ale chętnych wciąż brakuje.
Z kolei osoby, które już się opiekują takimi dziećmi, podkreślają dużą rolę i pomoc, z jaką się spotykają ze strony koordynatorów PCPR.
- "Załatwiają" pomoc psychologa, pedagoga, rehabilitacje, a nawet proszą lekarzy, żeby nas przyjmowali bez kolejek. Żadne nasze potrzeby nie pozostają bez echa - mówią zgodnie rodziny. Podobnie chwalą współpracę z ośrodkiem adopcyjnym i dyrektorką Domu Dziecka w Paczkowie.