Obecnie bujna kariera tej celebrytki o bujnych kształtach nie byłaby już możliwa, gdyż światowa federacja zarządzająca futbolem, wskoczyła na tory lewicowej wrażliwości, co można przeczytać na różne sposoby, a ja odczytuję jednoznacznie: oto nawet FIFA skapitulowała przed paranoją feministek. Jak się to objawiło? Przede wszystkim powołaniem specjalnego dyrektora do spraw – uwaga, uwaga! – „odpowiedzialności społecznej i różnorodności”. Tenże będzie musiał dbać, aby operatorzy rozmaitych telewizji nie pokazywali w przebitkach meczów ładnych kobiet siedzących na trybunach. Albowiem taka ich prezentacja jest przejawem seksizmu, czyli poniżania kobiet z przyczyn seksualnych, i obraża ich godność jako jednostek ludzkich. Tak orzekły feministki, a ja w poprzednim zdaniu chciałem użyć synonimu „płeć piękna”, ale ugryzłem się w język, bo dziś nawet podkreślanie urody kobiet może być potraktowane jako dyskryminacja.
Teraz pana Fedderica Addiechi (bo tak nazywa się ów komisarz polityczny FIFA, pardon, dyrektor do spraw różnorodności) czeka seria służbowych podróży (biznes klasa w samolotach, pięciogwiazdkowe hotele, taksówki, krewetki, mandarynki…) i negocjacje z nadawcami całego świata, którym będzie tłumaczył, że pokazywanie ładnych kobiet na stadionach to niegodziwość gorsza nawet od rasizmu.
W tym pielęgnowaniu absurdu FIFA i tak okazała się mniej gorliwa od organizatorów Formuły 1, która jako pierwsza przestraszyła się agresywnych feministek i przegoniła z toru stojące przy bolidach piękne dziewczyny, tak zwane Grid Girls, trzymające w dłoniach numery startowe kierowców. I nikt nawet nie wziął pod uwagę, że same Grid Girls stanowczo zaprotestowały przeciwko miękkości F 1. Bo oprócz tego, że straciły robotę, to jeszcze i spore pieniądze, których oczywiście feministki im nie zrekompensują. Niech i tak się cieszą, że nie trafiły do reedukacyjnego obozu pracy, gdzie w aseksualnych kombinezonach i pod okiem femi-strażniczek pracowałyby po dwanaście godzin na dobę nad swoją ideologiczną świadomością.
Boże, kiedy skończy się ten absurd? Proszę sobie wyobrazić (per analogiam), że jakiś ruch obrony mężczyzn domaga się wojowniczo zakazu organizowania wyborów mistera, zawodów kulturystycznych, wymiany koszulek po meczach, gdyż wtedy obnażane są męskie torsy. Dlaczego świat coraz mocniej upija się ideologią lewicowego postępu, kulturowego marksizmu i politycznej poprawności?
Która to alkoholowa przenośnia nie jest absolutnie aluzją do słaniającego się na nogach – podczas szczytu NATO - Jeana Claude Junckera. Bo to nieprawda, że szef Europy był narąbany jak messerschmitt. Jemu się tylko ugięły nogi, gdy mu szepnięto na ucho, że demokracja w Polsce ma się całkiem dobrze. Jest zdrowa, krzepka i dorodna jak… Jak Natalia Siwiec?