Nie ma jednomyślności co do przebiegu południowej obwodnicy Nysy wzdłuż dróg wojewódzkich 411 i 489. Dzisiaj w urzędzie marszałkowskim miały miejsce kolejne konsultacje.
Preferowany przebieg rozpoczyna się w Niwnicy, obiega miejscowość Podkamień od strony Nysy i wpina się do obecnej drogi wojewódzkiej przed wsią Przełęk. Jak mówi Szymon Ogłaza, członek Zarządu Województwa Opolskiego, 7-kilometrowy wariant jest optymalny z dwóch powodów, między innymi ze względu na najmniejszą kolizyjność.
- Najmniej rzeczy trzeba wyburzyć, najmniej rzeczy wykupować i przekraczać najmniej linii kolejowych czy cieków. Dodatkowo ten wariant mógłby służyć nie tylko jako obejście 411, czyli wyprowadzeniu ruchu tranzytowego. Skorzystaliby również mieszkańcy Nysy, mając alternatywną drogę pozwalającą ominąć korki wewnątrz Nysy.
Zdaniem Marka Rymarza, wiceburmistrza Nysy, brakuje dialogu, skoro stawia się na ostrzu noża, że albo ten przebieg, albo żaden. - Nadal będziemy lobbować, aby wyprowadzić tranzyt poza Przełęk - zaznacza. - Argumenty, że mieszkańcy Przełęku pragną u siebie zwiększonego ruchu samochodowego w centrum wsi nie powinny być dzisiaj podnoszone. To sięganie do momentu sprzed siedmiu lat przy okazji przebudowy i remontu drogi numer 411. Mieszkańcy nie zgadzali się wówczas z budową małej obwodnicy Przełęku. Dzisiaj mówimy przecież o strategicznej obwodnicy.
Celem jest rozpoczęcie budowy za mniej więcej rok, a kosztorys mówi o 78 milionach złotych. Połowę tej sumy zapewnia urząd marszałkowski, a połowę daje dotacja rządowa.
Więcej o tym temacie powiemy w jutrzejszym (17.01) magazynie Reporterskie tu i teraz.