Zgrana zgraja Zygmunta Zgraji
Kiedy nasz nadworny realizator, Władysław Gawroński, powiedział mi o Zygmuncie Zgraji, inżynierze geodecie górniczym, grającym na harmonijce ustnej, byłem podwójnie rad, bo nikt nie miał w zespole inżyniera, do tego geodety, nikt nie miał też w zespole harmonijki ustnej, do tego chromatycznej! Umiejętności muzycznych pana inżyniera byłem właściwie pewien. Uważałem, że jeżeli musi być precyzyjny w swoim zawodzie, nie może być byle jaki w grze na instrumencie. I miałem rację.
Wkrótce przyszły sukcesy: w konkursach, także zagranicznych (m.in. w Eindhoven – Holandia, i w Trossingen – Niemcy), utrwalenia dla wytwórni płytowych w Polsce, Hiszpanii, Niemczech, rozgłośni radiowych w Berlinie i Lipsku, publikacje w zagranicznych wydawnictwach, zaproszenia na koncerty w kraju i za granicą.
Zawsze podziwiałem nadzwyczajną pracowitość Zygmunta. Sam nauczył się grać. Od napisania prostej partii doszedł do niełatwej umiejętności opracowywania transkrypcji utworów z repertuaru symfonicznego i skomponowania „Koncertu Fantazji” na harmonijkę ustną i orkiestrę symfoniczną.
Jego solowy występ, lub z kolegami w triu harmonijek ustnych „Con brio”, zawsze robił ogromne wrażenie. Wirtuozeria, jaką prezentowali zaskakiwała, bo harmonijka to przecież dla większości taki sobie instrumencik, wręcz zabawka, z narożnego kiosku.
Na płycie zawarliśmy część utworów zarejestrowanych w czasie ponad ćwierć wieku trwającej współpracy Zygmunta z radiowym zespołem – od pierwszego „Na całych jeziorach ty” do ostatnich. Są także tytuły utrwalone w innych studiach.
Może te dźwięki się Państwu spodobają, choćby z tego powodu, że teraz już takich prawie nie słychać?
Edward Spyrka