Radio Opole » Na widelcu 2011-2012 - artykuły
2012-12-04, 12:50 Autor: Radio Opole

E-sądy jak pijana gilotyna

[fot. sxc.hu]
[fot. sxc.hu]
Jak to dobrze, że tak zwane e-sądy nie mają prawa wydawać wyroków śmierci.

Inaczej nasz kraj spłynąłby krwią niczym jakaś Ruanda albo inny Czeczenia. Byłaby to na dodatek krew ludzi całkowicie niewinnych.

Nie ma dnia, żeby media nie doniosły o kolejnym blamażu najnowszego wynalazku prawnego. E–sądy, czyli sądy elektroniczne miały wyręczać naszych leniwych sędziów z krwi i kości, którzy nawet najdrobniejszą i najbardziej oczywistą sprawę potrafią przeciągnąć w czasie do granic absurdu. I rzeczywiście zaczęły wyręczać: masowo i z automatu, ale z wdziękiem pijanego operatora gilotyny.

Codziennie jakiś starzec lub babulinka płacze do kamery lub reporterskiego notesu, że oto komornik zajął mu emeryturę lub konto za rzekome długi. Te długi to albo skutek pomyłki którejś z firm telefonii komórkowej, albo efekt kradzieży telefonu, z którego złodziej wykręcał sobie seks numery, albo jakiś inny wałkarski skandalik Oczywiście sprawy te są tak prowadzone przez e-sąd, aby sam zainteresowany, czyli rzekomy dłużnik, dowiedział się o nich na końcu, czyli wtedy, gdy łapa komornika zabiera mu już chleb.

Domniemane długi są przedmiotem handlu cwaniaków z firm windykacyjnych, a zawiadomienia wysyła się na adresy, pod którymi rzekomi dłużnicy dawno nie mieszkają. Potem wystarczy już tylko nieludzka, absurdalna zasada dwa razy nieodebranego awizo i można łupić człowieka w majestacie prawa.

Poszkodowany, rzecz jasna, ma dwa tygodnie na odwołanie się od decyzji e-sądu, ale nie robi tego, bo najzwyczajniej w świecie o niczym nie wie; wszak powiadomienia przychodzą na stary adres. A potem, gdy już go obierze ze skóry komornik, może się odwoływać do sądów tradycyjnych. Dla przeciętnego człowieka nieobeznanego z prawniczym bełkotem, a tacy najczęściej padają ofiarą e-sądu, jest to wyzwanie równie kłopotliwe jak samotna zimowa wyprawa w poprzek Grenlandii.

Bo w sądzie tradycyjnym nie dość, że wszystko trwa upokarzająco długo, to jeszcze jest upokarzająco drogie. Jeśli chodzi o stawki opłat jest bowiem polska Temida bardziej łapczywa niż lichwiarze gangsterzy.

Z drugiej strony, trudno się dziwić. Spójrzcie o ile większe łańcuchy noszą na swych szyjach sędziowie. Te gangsterskie to przy nich mały pikuś.

Na widelcu 2011-2012 - artykuły

2012-03-09, godz. 15:46 Słono mi! No to nam posolili... » więcej 2012-03-09, godz. 15:43 Całuję rączki Kazi Szczuki Dziś Dzień Kobiet, warto by więc uczcić go jakąś oryginalną deklaracją. » więcej 2012-03-07, godz. 11:03 To nie polska specjalność warcholska Czy nie wpadając w banał, można jeszcze dodać coś do oceanu słów, jaki wezbrał po katastrofie pod Szczekocinami. » więcej 2012-03-05, godz. 14:01 Przed Dniem Kobiet Zbliża się Dzień Kobiet, to święto hipokryzji i zakłamania, kiedy to pół świata udaje, że leży mu na sercu los kobiety. » więcej 2012-03-05, godz. 13:57 Zamiast Karaibów głodowe emerytury Jedna z wersji tłumaczących niechęć Polaków do wydłużenia wieku emerytalnego głosi, że stajemy okoniem nie dlatego, żeśmy leniwi, lecz dlatego, że… » więcej 2012-02-29, godz. 15:53 Się nagrywa! Pora na kolejny odcinek o nowych polskich świeckich tradycjach. » więcej 2012-02-28, godz. 16:24 Rzucamy nawet kukle Jedną z najbardziej podniecających form dziennikarstwa był zawsze dla mnie reportaż uczestniczący. » więcej 2012-02-27, godz. 13:54 Pilot, tynkarz, dekarz, kominiarz Ci, którzy wierzą, że los daje nam czasem znaki, mieli ostatnio pożywkę. » więcej 2012-02-27, godz. 13:50 Z ziemi włoskiej do Polski? Włoskie feministki uznały, że Włochy to nie jest kraj dla kobiet. » więcej 2012-02-23, godz. 16:07 Nie potop, lecz stagnacja Ktoś wygadany powiedział kiedyś publicznie, że po Euro to choćby potop. » więcej
11121314151617
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »