– Myślałem, że będzie troszkę inaczej i mówiłem, że w drugiej turze dam znać po sobie, jakie mam poglądy. Ale zmieniło się i teraz uważam, że zachowam się lojalnie wobec mojej partii i wobec wszystkich, którzy biorą udział w grze, nie będę im przeszkadzał ani pomagał – powiedział w porannej rozmowie „W cztery oczy" Ryszard Zembaczyński, pytany o to, czy poprze kogoś w kampanii na prezydenta Opola, choćby w drugiej turze.
Piotr Moc pytał swojego gościa o sukcesy i porażki 12 lat rządów, kampanię wyborczą, start syna w wyborach, czy aferę Andersa. Posłuchaj całej rozmowy:
– Myślę, że lewica otrzymała sprawiedliwy rachunek za czas, kiedy rządziła w mieście i województwie, bo przecież trzeba powiedzieć, że to, co się stało po aferze Pogana, Olszewskiej, Dolaty itd., nie wymieniając już tych dżentelmenów i pań, to przecież był wstyd na całą Polskę. Tego nie można zapomnieć. Myślę, że los nierychliwy, ale sprawiedliwy – mówi Ryszard Zembaczyński, komentując to, że SLD nie udało się zarejestrować kandydata na prezydenta Opola.
Czy wszystko było w porządku przy sprzedaży działki przy ul. Andersa? – Z prawnego punktu widzenia absolutnie jestem pewien, że tak, natomiast czy wycena była obiektywna – tego nie wiem, nie urzędnicy to sporządzali, tylko rzeczoznawca – odpowiada gość Radia Opole. – Wygląda na to, że ta sprawa nie zaszkodziła Arkadiuszowi Wiśniewskiemu – stwierdza Piotr Moc. – Na szczęście nie zaszkodziła, bo na to nie zasługuje. A czy zaszkodzi? Nie sądzę – ocenia prezydent Opola.
– Programy są tak kiepskie, że nic nie można o nich powiedzieć. Myślałem, że będzie spór, debata, a tu jest ocieranie się o problemy, nie mam powodów do tego, żeby się wypowiadać. A może jestem niezorientowany. Nie wykluczam, nie będąc uczestnikiem spotkań, może zdarzyło się coś, co jest godne uwagi – stwierdza Zembaczyński.
Nasz gość podkreślił, że nie zaangażuje się w kampanię – ani swoją do sejmiku, ani w wyborach na prezydenta Opola i zachęcił opolan do głosowania na kandydata, któremu ufają.